Potrącił na przejściu trzy Ukrainki. Dwie zginęły na miejscu

Zarzut spowodowania wypadku, skutkującego śmiercią dwóch kobiet i ciężkimi obrażeniami trzeciej usłyszał 36-letni kierowca, który w sobotę w Sarnowie w powiecie będzińskim potrącił na przejściu dla pieszych trzy Ukrainki. Dwie z nich zmarły na miejscu, trzecia trafiła do szpitala.

Informację o przedstawieniu kierowcy zarzutu przekazał w poniedziałek oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Będzinie Paweł Łotocki. Jest to zarzut z art. 177 par. 2. To czyn zagrożony karą do ośmiu lat więzienia - powiedział kom. Łotocki.

Policjant dodał, że po wypadku kierowca został formalnie zatrzymany, a po przedstawieniu zarzutu zwolniony do domu. Jest pod dozorem policji, został też zobowiązany do wpłacenia poręczenia majątkowego.

Do wypadku doszło wieczorem w Sarnowie na DK 86, na drodze w kierunku na Częstochowę, na oznakowanym i oświetlonym przejściu na pieszych. W kobiety idące przejściem uderzył prowadzony przez 36-latka z powiatu zawierciańskiego hyundai tucson.

Jak relacjonuje policja, po uderzeniu przez samochód jedna z kobiet wpadła do rowu, druga znalazła się po przeciwnej stronie jezdni, a trzecia wpadła jeszcze pod koła jadącego za tym autem volkswagena. Ta ostatnia kobieta, 46-latka, trafiła do szpitala. Jest w ciężkim stanie. Na miejscu zginęły 44-latka i 39-latka.

Nie od razu udało się ustalić tożsamość potrąconych kobiet. Teraz wiadomo, że wszystkie ofiary to obywatelki Ukrainy.

Kierowca hyundaia był trzeźwy, pobrano mu krew do badań, by ustalić, czy nie był pod wpływem narkotyków.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy