Policja zatrzymała weselną kolumnę. Powód był... kuriozalny

Na początku czerwca mundurowi zyskali skuteczne narzędzie w walce z piratami drogowymi. Każde niezatrzymanie się do kontroli traktowane jest obecnie w kategorii przestępstwa.

Co więcej, za ucieczkę przed policyjnym patrolem grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności i bezwzględny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres nawet 15 lat!

Nie dziwi więc, że dysponując tak potężnym orężem, policjanci bardzo poważnie podchodzą do wszelkich tego typy przypadków. Niestety, czasami cierpią z tego powodu inni uczestnicy ruchu...

W internecie pojawi się ostatnio filmik, który mocno podzielił społeczeństwo zmotoryzowanych. Do zdarzenia doszło w miejscowości Szczurowa w województwie małopolskim. Gdy wykonujący na drodze cyrkowe akrobacje motocyklista nie zatrzymał się do kontroli, policjant zatrzymał jadącą za jednośladem limuzynę wiozącą... parę młodą.

Reklama

W ocenie policjanta kierujący jednośladem był częścią orszaku ślubnego, więc próbował uzyskać od pasażerów pojazdu jego dane. Młoda para zarzekała się jednak, że nie zna kierowcy jednośladu. W efekcie policjant przystąpił do skrupulatnego kontrolowania samochodu. Nie trzeba chyba dodawać, że takie zachowanie zbulwersowało jadących w kolumnie za limuzyną gości weselnych, a sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli, do tego stopnia, że na miejsce wezwany został drugi patrol!

W powszechnej ocenie skrupulatna kontrola limuzyny zrobiona była "na złość" i miała na celu "zmotywowanie" pary młodej do zmiany stanowiska w kwestii znajomości z motocyklistą.

Jak sądzicie, czy policjant nie przekroczył swoich uprawnień? A może wszystko odbyło się zgodnie z przepisami?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy