Osiem osób w BMW. 18-latek jechał w bagażniku. Spłonął. Kierowcy grozi 8 lat więzienia

Tragedia w Swarzędzu (wielkopolskie). W wypadku, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę zginął 18-latek przewożony w bagażniku.

W BMW E39 jechało w sumie osiem osób. Siedmiu młodym ludziom  (to de facto nastolatkowie, wracali z Poznania do domu w Swarzędzu. Wszyscy bawili się wcześniej na imprezach. Najmłodszy z pasażerów ma lat 16)  udało się ewakuować z płonącego samochodu. Zaraz po uderzeniu auta w barierki uciekli pozostawiając w zamkniętym bagażniku swojego kolegę.

Według wstępnych informacji za  kierownicą siedział również 18-latek.  Nie ma prawa jazdy! Był pijany (miał promil alkoholu we krwi). Do sądu trafił już wniosek o tymczasowy areszt. 18-latkowi grozi do 8 lat więzienia.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama