Niekończące się śledztwo ws. wypadku pancernego Audi

Prokuratura Okręgowa w Krakowie wystąpiła o przedłużenie do 10 kwietnia śledztwa w sprawie wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło w Oświęcimiu. Dotychczasowy termin zakończenia śledztwa upływał 10 lutego.

Wniosek o przedłużenie skierowany został do Prokuratora Regionalnego w Krakowie.

"Powodem skierowania wniosku o przedłużenie okresu śledztwa jest konieczność przeprowadzenia uprzednio zaplanowanych czynności procesowych. Z uwagi na dobro śledztwa bardziej szczegółowe informacje w tym zakresie nie będą przekazywane" - poinformowała prokuratura.

Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd ówczesnej premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.

Reklama

14 lutego ub.r. prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata seicento Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podawała treści jego wyjaśnień.

Pod koniec grudnia ub.r. krakowska prokuratura poinformowała, że otrzymała od biegłych z Zakładu Badania Wypadków Drogowych Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. Jana Sehna w Krakowie opinię w sprawie rekonstrukcji przebiegu wypadku. W ocenie prokuratury jest ona kompletna i udziela odpowiedzi na wszystkie postawione przez prokuraturę pytania.

Materiały śledztwa trafiły do biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w czerwcu ub.r. Do początków listopada ub.r. biegli uzupełniali jeszcze materiał dowodowy, m.in. o dodatkowe informacje dotyczące danych utrwalonych na rejestratorach zamontowanych w samochodzie Audi A8. Na prośbę biegłych z IES prokuratura zasięgnęła opinii specjalistów z Niemiec, którzy dodatkowo odczytywali rejestratory, odczytywane już przez biegłych.

W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż siedem dni, odnieśli Beata Szydło i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony premier. Beata Szydło do 17 lutego ub.r. przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia.(

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy