Kierowca stracił przytomność, auto wolno się toczyło...

Policjant drogówki uratował kierowcę Mercedesa, który stracił przytomność podczas jazdy.

Zdarzenie miało miejsce we wtorek. Pracownicy wykonujący remont drogi w miejscowości Mątowy Małe (woj. pomorskie) zauważyli, jak  Mercedes nagle zjeżdża z jezdni na pobocze. 

Kiedy podbiegli do auta, w środku był zamknięty kierowca, z którym nie mogli nawiązać kontaktu. Świadkowie powiadomili dyżurnego malborskiej komendy, który skierował na miejsce policjanta ruchu drogowego. 

Funkcjonariusz zobaczył, że  siedzący za kierownicą starszy mężczyzna jest nieprzytomny, a jego uruchomiony pojazd przemieszcza się wolno w kierunku stromej skarpy. Policjant powiadomił dyżurnego o zastanej sytuacji, prosząc o wezwanie pogotowia ratunkowego i straży pożarnej, a jednocześnie sam zaczął działać - wybił szybę w drzwiach od strony pasażera, otworzył auto i dostając się do środka, wyłączył silnik mercedesa, zapobiegając w ten sposób stoczeniu się samochodu ze zbocza. 

Reklama

Następnie funkcjonariusz sprawdził czynności życiowe 61-letniego kierowcy - mężczyzna był nieprzytomny, ale oddychał. W międzyczasie na miejsce dotarły służby ratunkowe. Policjant razem ze strażakami wyciągnął 61-latka z pojazdu i pomógł przetransportować go do karetki. Stan kierowcy okazał się poważny i wymagał zabrania go do specjalistycznego szpitala Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym.

***

 

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy