Ciężarówka na A4 zmiażdżyła alfę romeo

Tragicznie rozpoczął się październik na dolnośląskich drogach. Do koszmarnego wypadku doszło w niedzielę wieczorem (1 października) na 182 kilometrze autostrady A4.

Scenariusz był, niestety, typowy dla dróg szybkiego ruchu. Początkowo służby ratunkowe poinformowane zostały o zderzeniu dwóch aut osobowych na 181 kilometrze autostrady. W jego efekcie, krótko po zdarzeniu, na jezdni (182 kilometr) utworzył się zator.

Niestety kierowca ciężarowego DAF-a nie zauważył stojących już przed nim samochodów. Pojazd z pełnym impetem uderzył w Alfę Romeo 156 miażdżąc ją i wpychając na stojącą przed nią ciężarówkę.

W wyniku uderzenia śmierć na miejscu poniosły dwie osoby podróżujące Alfą. Trzecia, ciężko ranna, śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowana została do wrocławskiego szpitala.

Reklama

Sprawca tragedii okazał się obywatel Ukrainy, który mimo mocnego zniszczenia ciężarówki doznał tylkoniegroźnych obrażeń. Badanie alkomatem ujawniło jednak, że mężczyzna prowadził ciężarówkę mając  w wydychanym powietrzu 0,42 promila alkoholu...

Po wypadku autostrada była zamknięta do godzin porannych. By rozładować tworzące się korki, na węźle Przylesie otwarto bramki. Jezdnia w kierunku Wrocławia udrożniona została dopiero po godzinie 4 rano.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy