​Chciał wyciągnąć z jeziora łódkę. Zamiast tego zwodował Trafica

Dużym gapiostwem wykazał się kierowca Renault Trafic, który chciał wyciągnąć z jeziora łódkę. Gdy podjechał do brzegu i wysiadł... auto stoczyło się do wody.

Do zdarzenia doszło w sobotę nad Jeziorem Nyskim. Kierowca busa Renault w okolicy Centrum Szkolenia Ratownictwa Wodnego podjechał do wody w miejscu przeznaczonym do slipowania łódek. Niestety, wysiadając z auta, nie zaciągnął ręcznego i wrzucił biegu. W efekcie samochód stoczył się do wody.

Kierowca miał szczęście. Na miejscu byli policjanci i strażacy

Roztargniony kierowca może mówić o pewnej dozie szczęście. Na miejscu odbywało się bowiem szkolenie z pierwszej pomocy i obecni byli policjanci i strażacy. Samochód został szybko wyciągnięty z wody przy pomocy policyjnego samochodu terenowego wyposażonego w wyciągarkę.

Reklama

Szkody mogą być jednak spore. Nie wiadomo, w jakim stanie jest instalacja elektryczna, czy woda nie dostała się do silnika, samo suszenie wnętrza również będzie pracochłonne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: jezioro | woda | samochód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy