Awantura na autostradzie. Powodem internetowa gra!

Do nietypowego zdarzenia doszło na autostradzie A4 pod Tarnowem. W niedzielę wieczorem dyżurny Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymał informację od kierowcy skody, że ktoś jadący obok w audi mu grozi.

Policjanci, którzy otrzymali tę informację ustawili się na zjeździe z A4 do Tarnowa i wypatrywali samochodu Audi, który miał być sprawcą gróźb i niebezpiecznej jazdy. Po chwili na węźle pojawił się oczekiwany kierowca, został zatrzymany przez patrol ruchu drogowego. W samochodzie były trzy osoby. 

Chwilę później do kontrolowanych osób podjechała skoda, w której jechał ojciec z synem.  Policjanci przepytali osoby z obu pojazdów, co było przyczyną nieporozumienia. Jak się okazało, w dwóch różnych samochodach jechały osoby, które grały w tą samą grę internetową, polegającą na zbieraniu pokemonów. Jedni twierdzili, że są w drużynie czerwonych. Drudzy, że w drużynie niebieskich. Każda z drużyn chciała wygrać w tej rywalizacji i jadąc autostradą zbierała pojawiające się pokemony.

Reklama

Gracze po uspokojeniu emocji wycofali się z zarzutów wobec oponentów. Policjanci pouczyli ich zatem, ostrzegając że droga to nie miejsce dla ryzykowanych zachowań i gier, a konsekwencje mogą być tragiczne. Po czym kierowcy i gracze wsiedli w swoje samochody i udali się w różnych kierunkach... Być może nadal zbierać pokemony.
 
Kilka lat temu w Tarnowie również odnotowano interwencję dotyczącą właśnie tej gry. Zgłaszający poinformował dyspozytora 112, że  przy jego samochodzie kręci się nieznany  mężczyzna i prawdopodobnie chce ukraść kołpaki z kół samochodu. Podejrzany przechodzień przybyłym na miejsce policjantom tłumaczył, że nie chce ukraść kołpaków, tylko schwytać pokemona, który ukrył się pod tym właśnie samochodem.

***


Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy