A4 w 2015 roku będzie jedyną w pełni zakończoną autostradą w Polsce

Przyszły rok będzie szczególny dla kierowców, bowiem po oddaniu ostatniego podkarpackiego odcinka autostrady A4 Rzeszów-Jarosław, będzie to jedyna w naszym kraju w pełni zakończona i przejezdna autostrada.

Cała trasa A4, która biegnie od granicy z Niemcami do przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej, miała być gotowa już w 2012 r., na piłkarskie Mistrzostwa Europy. Jednak z powodu m.in. problemów firm, które budowały podkarpackie odcinki tej trasy, nie udało się zrealizować tych planów. Jednak w tym roku cała trasa ma być już gotowa.   

Jak powiedziała rzeczniczka prasowa rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Joanna Rarus, nowy wykonawca tego odcinka zadeklarował, że do końca 2015 r. trasa będzie przejezdna.

Reklama

"Wszystko zależeć będzie od zimy, jeśli będzie łagodna i krótka to będzie sprzyjać wykonawcy i odcinek ten zostanie na pewno ukończony" - zaznaczyła.  

 Ponad 41-kilometrowy fragment autostrady A4 między Rzeszowem a Jarosławiem buduje obecnie konsorcjum firm Budimex i Strabag. Wysokość podpisanej we wrześniu 2014 r. umowy to ponad 719 mln zł.  

 Pierwotnie odcinek ten budował od 2010 r. Polimex-Mostostal, ale w połowie stycznia 2014 r. GDDKiA zerwała umowę na jego wykonanie. Powodem były znaczne opóźnienia w budowie.   

Kierowcy na Podkarpaciu zadowoleni będą też z innych inwestycji drogowych. W stolicy Podkarpacia pod koniec 2015 roku korzystać będzie można z najdłuższego mostu w Rzeszowie, będzie on łączył ulice Rzecha z Lubelską.  

 Warta ponad 180 mln zł inwestycja to jedno z najdroższych przedsięwzięć drogowych w historii miasta. Most i trasa dojazdowa do niego pozwolą dojechać ze wschodnich części miasta - w rejon osiedla Baranówki - bez konieczności wjazdu do centrum Rzeszowa.  

 Pod koniec roku gotowa ma być też obwodnica Brzozowa. Inwestycja kosztować będzie ponad 70 mln zł i będzie częścią drogi wojewódzkiej nr 886 Domaradz - Sanok. Dzięki obwodnicy ruch z Rzeszowa i centrum kraju w stronę Bieszczad będzie o wiele płynniejszy.   

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy