73-latek nagle ruszył na czerwonym świetle. Motocyklista nie miał szans

Na skrzyżowaniu ul. Zachodniej i Więckowskiego w Łodzi doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Odpowiedzialny za całe zamieszanie był 72-letni kierowca Citroena, który nie zważając na sygnalizację, ruszył przed siebie. Do tragedii niewiele brakowało - wszystko się nagrało.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w centrum Łodzi na skrzyżowaniu ul. Zachodniej i Więckowskiego. Kierujący samochodem Citroenem z jakiegoś powodu zignorował czerwone światło i wjechał na skrzyżowanie. Odważny manewr mógł skończyć się tragedią. Na środku skrzyżowania Berlingo zderzyło się z rozpędzonym motocyklem. Wszystko nagrała kamera.

Zignorował czerwone światło. Mogło skończyć się tragicznie

Auto wyłoniło się zza zabudowań, wobec czego motocyklista nie miał czasu na reakcję. Ostatecznie obydwaj kierowcy spotkali się na środku skrzyżowania. Na szczęście w wyniku zdarzenia kierujący jednośladem odniósł jedynie niegroźne obrażenia nadgarstka i kolana.

Reklama

Nieudany zamach na motocyklistę. Dlaczego kierowca to zrobił?

Gdy na miejscu pojawiła się policja, zbadano trzeźwość obydwu uczestników. Sprawca i poszkodowany byli kompletnie trzeźwi. Dlaczego więc Citroen ruszył na czerwonym? Bazując na samym nagraniu ciężko stwierdzić. Z opisu dowiadujemy się tylko, że winny całego zamieszania mężczyzna miał 73 lata. Czyżby zawiódł wzrok?

Kara będzie sroga

Kierowca Citroena za swój wybryk sporo zapłaci. Za samo przejechanie na czerwonym świetle grozi mu 500 zł i 15 punktów karnych. Z kolei za spowodowanie wypadku, zgodnie z obowiązującym taryfikatorem, należy mu się 1500 zł mandatu i 6 punktów karnych.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadki drogowe | pirata drogowy | zdarzenie drogowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy