6-letni chłopiec jeździł na rowerku po ulicach Olsztyna

Przed sądem odpowiedzą rodzice 6-latka, który późnym wieczorem wyszedł z domu i bez opieki jeździł rowerem po jezdni w Olsztynie. Jak się okazało nieodpowiedzialni opiekunowie dziecka byli nietrzeźwi. Wzorową postawą wykazali się za to świadkowie niebezpiecznego rajdu 6-latka, którzy poinformowali o tym funkcjonariuszy i zaopiekowali się dzieckiem do czasu przyjazdu policjantów.

Przed sądem odpowiedzą rodzice 6-latka, który późnym wieczorem wyszedł z domu i bez opieki jeździł rowerem po jezdni w Olsztynie. Jak się okazało nieodpowiedzialni opiekunowie dziecka byli nietrzeźwi. Wzorową postawą wykazali się za to świadkowie niebezpiecznego rajdu 6-latka, którzy poinformowali o tym funkcjonariuszy i zaopiekowali się dzieckiem do czasu przyjazdu policjantów.

Do zdarzenia doszło w miniony piątek. Około godz. 21:30 policjanci dostali zgłoszenie o małym dziecku, które bez nadzoru rodziców jeździ rowerem przy ruchliwej ulicy. 6-latek nieświadomy zagrożenia wjechał na jezdnie, wprost przed koła jadącego samochodu. Na szczęście kierowca jechał z rozsądną prędkością, dostrzegł malca i w porę zahamował.

Świadkowie beztroskiego rajdu rowerowego malca zajęli się nim, wezwali funkcjonariuszy i zaopiekowali się 6-latkiem do czasu przyjazdu policjantów. Ci ustalili adres zamieszkania chłopca.

Wkrótce na jaw wyszedł powód tak swobodnej i niebezpiecznej zabawy malca. Rodzice chłopca byli nietrzeźwi i jak tłumaczyli policjantom, którzy zapukali do drzwi ich mieszkania, podczas spotkania towarzyskiego matka wyszła do pobliskiego sklepu, a pod jej nieobecność malcem miał zająć się ojciec. Niestety nie dopilnował go.

Reklama

Kiedy matka wróciła ze sklepu zauważyła, że synka nie ma w domu. Wówczas zaczęli go szukać. Chłopiec sam na rowerze przejechał kilka ulic.

Z uwagi na stan rodziców, nie mogli oni zająć się synem. Na miejsce zostali wezwani pracownicy MOPS-u, którzy przekazali chłopca pod opiekę babci.

Za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo nieodpowiedzialni rodzice odpowiedzą przed sądem. Za popełnione przestępstwo grozi im kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy