Używane: clio czy punto?
Większość Polaków, planując zakup samochodu, myśli o aucie używanym - najlepiej oszczędnym i praktycznym. I takie właśnie są Punto oraz Clio.
Te miejskie samochody mają wiele wspólnych cech: zadebiutowały około dziesięciu lat temu i charakteryzują się w miarę prostą, rozsądną konstrukcją, a za sprawą działania "ludowych porzekadeł" o samochodach na "F" (Fiatach, Fordach i francuskich), można kupić je znacznie taniej niż tego samego typu auta pochodzące z Niemiec czy Japonii.
Punto II generacji zaprezentowano w październiku 1999 r., niedługo więc minie dziesięć lat od jego debiutu.
Wysoko poprowadzona linia dachu obiecuje sporo miejsca na głowy pasażerów, a i 300-litrowy bagażnik jest zupełnie satysfakcjonujący (w wersji 3-drzwiowej ma o 30 litrów mniej).
Krótsze o 6 cm Clio ma zdecydowanie niżej położony dach, nieco mniej miejsca w kabinie i bagażnik o pojemności 255 litrów.
Obydwa samochody w podstawowych wersjach ważą bardzo mało - poniżej 900 kg, z tym że do Clio załadujemy ponad 500 kg, a do Punto - o 100 kg mniej. Natomiast z ewentualnymi naprawami blacharskimi nie ma żadnego problemu.
Do obu porównywanych aut łatwo dostaniemy używane części nadwozia w niskiej cenie. Dla przykładu - plastikowe błotniki do Clio z drugiej ręki kosztują po 150 zł za sztukę i nie stanowi kłopotu dobranie ich w kolorze nadwozia.
Ciąg dalszy na następnej stronie
Oba auta w podstawowych odmianach są napędzane benzynowymi, czterocylindrowymi jednostkami o pojemności 1,2 litra i mocy w okolicach 60 KM. Jednak to Fiat zdecydowanie lepiej radzi sobie na drodze z tym silnikiem.
W Punto II przed face liftingiem rolę mocniejszej jednostki przejęła 16-zaworowa odmiana silnika 1.2 osiągająca 80 KM. Jest ona zresztą równie wysoko oceniana przez użytkowników - silniki 1.2 produkcji Fiata są dynamiczne i potrafią obejść się naprawdę niewielką ilością paliwa.
Wersję 8-zaworową polecamy osobom, które rzadko jeżdżą w trasie - mocniejszej nie straszne jest także wyprzedzanie. Silniki te mają oczywiście pasek rozrządu, który wymienia się co 60 tys. km.
W Clio podstawowy silnik 1.2 jest zdecydowanie za słaby. Odradzamy tę jednostkę. Mocniejsza - 1.4/75 KM w wersji 8-zaworowej pali tyle samo, a jeździ o wiele lepiej. W autach po liftingu można zainteresować się dużo lepszą jednostką 1.2 16V/75 KM.
Najbardziej uniwersalnym silnikiem, spotykanym dopiero w autach po 1999 r. jest 1.4 16V/98 KM. Rozpędza się dynamicznie i niewiele pali. Jego jedyną poważną przypadłością są awaryjne cewki zapłonowe, o czym piszemy w rozdziale "co się psuje?". W Clio wybór popularnych silników wysokoprężnych jest ograniczony do starego, wolnossącego diesla 1.9/64 KM (głośny, niezbyt dynamiczny) lub nowoczesnego 1.5 dCi z systemem common rail, który wprawdzie jest cichy, ale jego wtryskiwacze źle znoszą polskie paliwo.
Rzadko występuje na rynku wtórnym wersja 1.9 dTi (75-80 KM), która łączy dynamikę z niskim zużyciem paliwa i trwałością. Jednak ciężki silnik 1.9 mocno nadwyręża zawieszenie przedniej osi, a prowadzenie w zakrętach nie jest zbyt pewne. Silnik 1.5 dCi pojawił się w 2001 r. i występuje w prostej wersji bez zmiennej geometrii łopatek turbiny (65 KM) bądź w mocniejszej, 82-konnej z większą liczbą nowoczesnych rozwiązań.
Zwolennikom długotrwałej eksploatacji polecamy odmianę słabszą. Diesle w Punto aż do modernizacji w 2003 r. miały wyłącznie pojemność 1,9 l. Dostępna była wersja 1.9 D/60 KM i mocniejsza, znacznie bardziej dynamiczna odmiana 1.9 JTD/80 KM (od 2001 r. przybyło jej 6 KM).
To prawda, że Punto z silnikiem Diesla jest dosyć ciężkie i podsterowne, ale 80-konny silnik JTD wypada polecić pod każdym względem.
Ciąg dalszy na następnej stronie
Obydwa auta mają tak samo rozwiązany układ zawieszenia nadwozia. Z przodu mamy więc kolumny MacPhersona, z tyłu zaś belkę skrętną ze sprężynami śrubowymi.
W przypadku Clio to istotna różnica w porównaniu do starszego modelu, w którym stosowano belkę zespoloną z drążkami skrętnymi.
Ani w Fiacie, ani w Renault nie należy liczyć na szczególnie wysoką trwałość podwozia i dość często należy wymieniać takie drobiazgi, jak łączniki stabilizatora czy elementy metalowo-gumowe.
W Punto przednie wahacze trzeba wymieniać w całości (ok. 270 zł za sztukę), natomiast w Clio - można wprawdzie odkręcić same sworznie, ale nie ma to sensu, bo kompletny wahacz z nabitymi gumami i sworzniem nawet w ASO kosztuje ok. 220 zł.
W Renault możemy liczyć na naprawdę komfortową jazdę, choć o c z y w i ś c i e kosztem precyzji prowadzenia.
Ciekawostką w Punto jest elektryczne wspomaganie kierownicy z przyciskiem "City" na konsoli środkowej. Dzięki niemu można zwiększać siłę wspomagania podczas manewrów parkingowych.
Kategorią, w której Clio zdobywa przewagę nad Punto jest wnętrze. W żadnym z samochodów nie brakuje miejsca - oba są naprawdę przestronne, zwłaszcza z przodu - ale nawet w drugim rzędzie pasażerowie nie mogą narzekać.
Jedyny aspekt, w którym Fiat wyraźnie góruje nad Renault to przestrzeń nad głową dla pasażerów drugiego rzędu. Natomiast zastosowane materiały wykończeniowe są nieporównanie lepsze w Clio. Siedząc w Renault, czujemy się otoczeni plastikami dobrej jakości.
W Fiacie - wnętrze sprawia wizualne wrażenie bardzo taniego i mało atrakcyjnego. Wprawdzie fotele Renault są za miękkie, ale przeszkadza to tylko na dłuższych trasach.
Natomiast Fiat ma górną część tablicy przyrządów wykonaną z materiału, który mocno odbija się w szybie i utrudnia widoczność. Nawet w podstawowej wersji Clio 1.2 na tablicy wskaźników znajduje się obrotomierz i miernik temperatury wody, czego w Punto nie znajdziemy.
W Clio znacznie łatwiej też o takie elementy wyposażenia, jak centralny zamek (sterowany przyciskiem poniżej środkowej konsoli) i elektrycznie sterowane szyby.
Ciąg dalszy na następnej stronie
Podstawowym problemem Punto z silnikiem 1.2 są wycieki oleju spod uszczelki pokrywy zaworów.
Zazwyczaj użytkownicy ratują się, wyrzucając feralną uszczelkę i przyklejając pokrywę silikonem, co pomaga na jakiś czas. Znana awaria to także pękanie obudowy alternatora, co sprawia, że do jego wnętrza dostaje się woda i "elektryka" przestaje działać.
Ogólnie Punto II to pojazd dosyć usterkowy, choć większość mankamentów dotyczy drobiazgów, z którymi da się jeździć. Przestrzegamy potencjalnych klientów przed samochodami po nauce jazdy. Kupując Punto pochodzące z polskiej sieci sprzedaży, trzeba sprawdzić, kto był jego pierwszym właścicielem. W Clio - jeśli mowa o samochodach z silnikiem benzynowym - psują się cewki zapłonowe, zwłaszcza marki Sagem. Objawem tej awarii jest nagła utrata mocy silnika. Cena jednej nowej cewki zaczyna się od 200 zł.
Natomiast silniki Diesla 1.5 dCi sprawiają kierowcom sporo kłopotów za sprawą swoich delikatnych wtryskiwaczy. Nie lubią one zanieczyszczonego paliwa, więc kupowanie Clio II dCi to pewnego rodzaju loteria - a komplet "wtrysków" to ok. 4000 zł. Poza usterkami silnika w Clio szwankuje przede wszystkim układ elektryczny - np. stale świeci się kontrolka poduszki powietrznej, za co winę ponosi kostka pod siedzeniem. Zazwyczaj wozi się tam różne przedmioty, np. butelki, które uderzają w złączkę i uszkadzają ją. Clio jest samochodem dosyć delikatnym i nie nadaje się dla kierowcy, który stanem technicznym swojego pojazdu interesuje się tylko przy okazji awarii.
Tekst pochodzi z tygodnika Motor