Szczyt głupoty urzędników
To już tradycja. Kolejny remont na "zakopiance" i to w wakacje
Wakacje za pasem, a przez biurokratyczny bałagan jedną z najpopularniejszych dróg w Polsce, zakopiankę, przy wjeździe do Krakowa po raz trzeci zablokuje remont. Drogowcy, którzy już dwukrotnie przez wiele miesięcy zmieniali nawierzchnie, tym razem rozpoczną budowę nowego skrzyżowania.
Oczywiście roboty te można by wykonać za jednym razem, ale nie w polskich warunkach. Wszystko przez to, że nie dogadały się cztery instytucje. W efekcie, po trwającym kilkanaście miesięcy remoncie, pozostał nietknięty, 400-metrowy odcinek.
Tam już dawno mogło powstać skrzyżowanie z drogą do Libertowa, ale przez rok urzędnicy kłócili się o to, kto ma wydać pozwolenie na budowę. Winą jest to, że przepisy są niejasne dla urzędów, które pełnią praktycznie te same funkcje - przyznaje Robert Jakubiak z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad:
Pozwolenie na budowę właśnie rodzi się w bólach. Jesienią pojawią się maszyny i na kolejny rok skutecznie ograniczą ruch na odcinku Zakopianki, którą przejeżdża ponad 35 tysięcy samochodów na dobę. To jeden z najwyższych wskaźników w całym kraju.