Parkowanie po policyjnemu

Wygląd na to, że policjanci za normę uznają zajmowanie miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych.

To przykra sprawa, przykro robi się również słuchając tłumaczeń na temat interwencji podczas której wszystkie inne miejsca parkingowe były zajęte.

A że jest to praktyka nagminna świadczy fakt, że po każdym naszym tekście poruszającym ten temat zasypujecie nas mailami i zdjęciami kolejnych takich zdarzeń.

Oto jeden z takich listów:

"W nawiązaniu do artykułu parkowanie wg blondynki chciałbym przedstawić, że nie tylko ona ma problemy z rozróżnianiem znaków. W tym przypadku pan o ciemnych włosach postanowił - jak widać na zdjęciach - zaparkować na miejscu dla inwalidów. Zrobił to jednak o wiele skuteczniej ponieważ zajął wszystkie 3 miejsca parkingowe. Może chciał zaimponować swojej blondwłosej pasażerce, która siedziała obok i robiła sobie przerwę na papierosa? A może jednak zbyt pochopnie oceniamy funkcjonariuszy? Może oni są inwalidami, tylko rodzi się pytanie: jakimi, bo na pewno nie fizycznymi. Zwykły kierowca dostałby za taki postój minimum 100 zł i punkty karne a policjanci.... No, chyba że pasażerka wypisze swojemu koledze mandacik za złe parkowanie. "

A oto kolejny list:

Wczoraj (2007-09-03) zostałem wezwany na Komisariat Policji w Poddębicach.

Idąc na komendę zobaczyłem wspaniały przykład respektowania prawa - radiowóz stał sobie:

Reklama

1) na samym rogu skrzyżowania

2) tuż za znakiem zatrzymywania się

3) w odległości mniejszej niż 10 m przed przejściem (żeby było ciekawiej od 2 {dwóch} przejść)

4) z naruszeniem obowiązku zatrzymania pojazdu na jezdni jak najbliżej jej krawędzi i równolegle do niej...i pewnie jeszcze bym coś wymyślił.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

Jak wiadomo wykroczenia sumują się tak więc chyba kwota mandatu byłaby ciekawa dla pana inteligentnego, który tak zaparkował.

Pojazd stał od godz. 16:10 do 17:45 i pewnie jeszcze dłużej, a często i w innych dniach jest zaparkowany identycznie. Policjanci z niego nie byli w trakcie wykonywania czynności służbowych bo po prostu bym widział że np. przywieźli aresztowanego a siedząc na komendzie prawie 2 godziny coś o tym mogę powiedzieć. Nadmieniam, że tuż obok znajduje się parking TYLKO DLA POLICJI (z wolnym miejscem {co również widać}), ale przecież to za daleko żeby iść do radiowozu aż 15 metrów....bo padał deszcz...

Poza tym, jak zauważyłem, na nim stoją prywatne samochody panów policjantów. Może karając obywateli warto by było dać swoim zachowaniem przykład.

Chciałbym abyście również wystąpili o wyjaśnienie tego faktu do komendanta powiatowego policji bądź jego zwierzchników (oczywiście ja pozostaję incognito - wiadomo dlaczego) i ukaranie winnych bo nie są oni od tego aby łamać prawo ale je przestrzegać - a należałoby zacząć od samego siebie...."

I trzeci list:

"Z uwagi na dyskusję i szerokie zainteresowanie wszystkich, którym przeszkadza takie łamanie prawa przez policję, chciałbym i ja podzielić się zaobserwowaną sytuacją na stacji paliw w Elblągu. Otóż, widać wyraźnie na zdjęciu, jak pan policjant za nic ma wyznaczone miejsce do parkowania przez osoby niepełnosprawne. (...)"

A co Ty sądzisz o takich sytuacjach?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | parkowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy