List otwarty do Pani Poseł Bublewicz w sprawie...

Jakiś czas temu pisaliśmy o z pozoru drobnym, ale dokuczliwym absurdzie, który gnębi polskich zmotoryzowanych. Chodzi o bagażniki do przewozu rowerów montowane na hakach holowniczych samochodów. Znajdują się one w takiej samej sytuacji prawnej, jak... antyradary. Są legalnie sprzedawane, można je legalnie kupić, ale nie da się ich legalnie użytkować, bowiem zazwyczaj zasłaniają tylną tablicę rejestracyjną w aucie. A to kłóci się z przepisami i grozi mandatem.

Takie platformy cieszą się u nas coraz większą popularnością
Takie platformy cieszą się u nas coraz większą popularnościąINTERIA.PL

O wyjaśnienie tej kuriozalnej sprawy prosiliśmy już policję i stosowne ministerstwo. Z prośbą o zajęcie się tym problemem 15 września br. zwróciliśmy się również do pani poseł Platformy Obywatelskiej Beaty Bublewicz. Na razie czekamy na jej reakcję. Poniżej list, jaki do niej wysłaliśmy. Może jego publikacja zdopinguje panią poseł do działania.

"Szanowna Pani Poseł, pragniemy Panią zainteresować jednym z absurdów, których ofiarą padają polscy zmotoryzowani. Sprawą pozornie marginalną, aczkolwiek dokuczliwą dla tysięcy osób.

Chodzi o bagażniki służące do przewozu rowerów montowane na haku holowniczym samochodu. Takie platformy cieszą się u nas coraz większą popularnością. Są sprzedawane w Polsce legalnie, niekiedy stanowią opcjonalne wyposażenie fabryczne aut (np. marki Opel). Nie mogą być jednak legalnie użytkowane, ponieważ przewożone na nich jednoślady z reguły zasłaniają tylną tablicę rejestracyjną pojazdu, co jest rzecz jasna niezgodne z prawem.

Jednocześnie obowiązujące przepisy nie pozwalają na uzyskanie trzeciej, dodatkowej tablicy, umieszczanej na bagażniku - tak jak czyni się to w innych krajach europejskich.

Właściciele samochodów próbują radzić sobie na własną rękę zamawiając "tablice rejestracyjne" z tworzywa sztucznego lub metalu, oczywiście bez stosownych oznaczeń legalizacyjnych, albo wykonując je samodzielnie za pomocą kawałka kartonu i flamastra. Takie postępowanie naraża ich jednak na mandat lub nawet zarzut fałszowania dokumentów. Stwarza też problemy podczas podróży zagranicznych.

Przesyłamy link do naszej ostatniej publikacji w tej sprawie, zawierającej m.in. wyjaśnienie, jakie otrzymaliśmy z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.

Niestety, jego wydźwięk nie jest dla użytkowników wspomnianych bagażników optymistyczny, choć uważamy, że problem można rozwiązać szybko i łatwo, poprzez wprowadzenie odpowiedniego rozporządzenia MIiR.

Dlatego bardzo prosimy o podjęcie przez Panią, jako osobę, która wielokrotnie dawała wyraz swemu zaangażowaniu w  problemy zmotoryzowanych, stosownej interwencji w opisywanej sprawie".

Z poważaniem Jacek Jurecki, dyrektor serwisów motoryzacyjnych www.interia.pl

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas