Czym do ślubu?

Jedną z wielu spraw, jakie są do załatwienia przed ślubem jest wybór samochodu, którym para młoda pojedzie do ślubu. Chociaż nie jest to może sprawa największej wagi, to jednak warto poświęcić chwilę na dokonanie odpowiedniego wyboru - jest to przecież element niemal równie dekoracyjny i reprezentacyjny, jak suknia panny młodej.

Czym powinien się charakteryzować samochód do ślubu? Przede wszystkim powinien być ładny. Oczywiście gusta są różne (i całe szczęście). Niektórym będą podobały się śmiałe linie Alfy Romeo, innym - dystyngowany wygląd Volvo lub Peugeota 607, a jeszcze inni nie wyobrażają sobie jechać do ślubu innym samochodem niż Mercedes.

Drugą równie istotną cechą jest wielkość. Odpowiednia ilość miejsca na tylnej kanapie spowoduje, że panna młoda u kresu podróży będzie równie piękna, jak na jej początku. Warto zwrócić również uwagę na bagażnik - to przecież w nim pojadą kwiaty i prezenty, którymi młodzi zostanę zapewne hojnie obdarowani.

Tradycja wymaga, by ślubny samochód był odpowiednio przystrojony. Stopniowo odchodzi się od zasady: im więcej - tym lepiej.

Jeszcze niedawno oprócz kwiatów na masce montowano je również na klamkach, przez całą długość samochodu biegły białe szarfy, a tablice rejestracyjne zastępowano (niezgodnie z przepisami ruchu drogowego, na szczęście policjant też człowiek) napisem „Nowożeńcy”.

Obecnie często jedyną dekoracją samochodu jest bukiet kwiatów na masce. I śmiało on wystarcza.

Na koniec powiedzmy, że powyższe punkty, to tylko luźne uwagi. Nie każdego stać na wynajem specjalnego pojazdu, korzysta się więc z tego, co akurat ma do zaoferowania ktoś z rodziny lub znajomych. A jeszcze inni - przeciwnie. Do ślubu jadą przedłużonym Lincolnem rodem z Ameryki, kabrioletem z lat 50-tych, a nawet... UAZ-em.

Reklama

A Wy czym pojechaliście lub chcielibyście pojechać do ślubu?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy