4.35 zł za litr. Rekord?
No to mamy chyba rekord ceny benzyny PB 95. Dzisiaj w Warszawie widzieliśmy na dwóch stacjach astronomiczną cenę jak na polskie warunki - 4.35 zł za litr etyliny 95. A w najbliższym czasie nie będzie obniżki akcyzy na paliwa.
Tak przynajmniej twierdzi wiceminister finansów Jarosław Neneman. Odniósł się w ten sposób do apelu Polskiej Izby Paliw Płynnych (PIPP), która zwróciła się w środę do resortu finansów o obniżkę akcyzy na paliwa. Zdaniem PIPP obniżka mogłaby wynieść 30 groszy, ponieważ podatki stanowią nawet ponad połowę ceny paliwa.
Zdaniem Nenemana obniżka akcyzy o trzydzieści groszy nie jest możliwa; w najlepszym przypadku mogłoby to być kilka groszy. "Tylko pytanie, czy tych kilka groszy to będzie jakaś widoczna ulga dla kierowców" - dodał Neneman.
Jego zdaniem obniżka akcyzy przed wyborami mogłaby zostać odebrana jako "kiełbasa wyborcza". W związku z tym nie należy liczyć na obniżki akcyzy na paliwa "w dającej się przewidzieć perspektywie kilku najbliższych tygodni, natomiast co stanie się dalej - nie wiadomo" - powiedział Neneman.
Neneman podkreślił, że złoty umacnia się wobec dolara. Transakcje kupna ropy naftowej są rozliczane w dolarach i jeśli złoty umacnia się wobec amerykańskiej waluty, ewentualne wzrosty cen ropy naftowej są kompensowane przez korzystniejszy kurs złotego.
Wiceminister finansów podkreślił też, że inflacja spada, co oznacza, że poziom cen paliwa nie stanowi zagrożenia dla inflacji.
Neneman zwrócił też uwagę, że o ile "wpływy budżetowe idą nie najgorzej, to wpływy z akcyzy są sporo poniżej oczekiwań, a ponadto parlament cały czas uchwala nowe kosztowne ustawy. W takich warunkach rezygnacja ministra finansów z pieniędzy mu należnych byłaby nieodpowiedzialnym działaniem".
Argument PIPP o ryzyku powiększania się szarej strefy w branży paliwowej w związku z poszukiwaniem przez część klientów tańszego paliwa, nie obłożonego podatkiem Neneman uznał za "absurdalny".
Podkreślił, że akcyza na paliwa istnieje, ponieważ zapewnia duże dochody budżetowe. "Stawki akcyzy wynikają przede wszystkim z potrzeb budżetu, a nie z wymogów unijnych. Ponadto nasze stawki są jednymi z najniższych w Europie" - dodał Neneman.
Tymczasem absurdalnie wysokie polskie obciążenia fiskalne powodują, że już bardziej opłaca się tankować za granicą. I to nawet za zachodnią! Litr benzyny 95 w niemieckim Prenzlau kosztuje 95 eurocentów, czyli około 4 zł. Oznacza to oszczędność 10-12 zł na jednym baku - informuje "Gazeta Wyborcza".
Jeszcze w lepszej sytuacji są mieszkańcy województwa podkarpackiego. Na Ukrainie litr benzyny jest niemal dwa razy tańszy, niż w Polsce. Co więcej, wcale nie trzeba wyjeżdżać, by tanio zatankować. Przedsiębiorczy Ukraińcy przywożą tanie paliwo do naszego kraju, gdzie nielegalnie je sprzedają... Ale przecież każdemu może braknąć paliwa, a pożyczyć od "dobrej duszy" nikt nie zabroni...
Podczas konferencji prasowej w środę prezes PIPP Aurelia Kuran- Puszkarska powiedziała, że wysokie ceny paliwa mogą doprowadzić do wzrostu inflacji i spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego. PIPP obawia się też wzrostu szarej strefy, którą szacuje się na 7-12 proc. rynku.
Izba obliczyła, że w cenie jednego litra benzyny bezołowiowej (95) wynoszącej w połowie lipca średnio 4,14 zł, tylko 1,75 zł to koszty produkcji i dystrybucji, a 2,39 zł to podatki. W cenie litra oleju napędowego wynoszącej średnio ponad 3,8 zł, koszt produkcji i dystrybucji to ponad 1,92 zł, a podatki to ponad 1,87 zł.
Kuran-Puszkarska zwróciła uwagę, że w 2004 r. minimalny wymagany w UE poziom akcyzy wynosił 287 euro od tony paliwa, a w Polsce pobierano 361 euro. Obecnie minimalny wymagany poziom akcyzy to nadal 287 euro od tony paliwa, a w Polsce fiskus pobiera 381 euro. Oznacza to, że wymagany dopiero na 2009 r. poziom 359 euro został już przekroczony.