10 stresujących sytuacji

Każdego kierowcę mogą zaskoczyć sytuacje, w których nie do końca wiadomo jak się zachować.

Podpowiadamy jak sobie radzić z nietypowymi problemami, które mogą się przytrafić w trakcie eksploatacji samochodu.

1. Auto uwięzione na torach

To koszmar, którego prawdopodobieństwo jest nikłe. Uwięzienie na torach może się zdarzyć na zdalnie sterowanym przejeździe jeżeli np. zgaśnie nam silnik. Jeżeli sytuacja jest krytyczna, a auto sprawne - jedziemy w szlaban. Drewniany pęknie, a metalowy zostanie zwykle podbity przez auto do góry. Tu ewentualne straty materialne nic nie znaczą w obliczu zagrożenia życia.

Reklama

2. Zatankowanie nieodpowiedniego paliwa

W przypadku nowszych samochodów z zaawansowaną elektroniką sterującą wtryskiem nalewając np. benzyny zamiast oleju napędowego nie próbujmy nawet uruchamiać silnika, bo może to doprowadzić do uszkodzenia aparatury wtryskowej. Konieczne jest wypompowanie paliwa i nalanie właściwego. Jeżeli silnik sam zgasł po zatankowaniu, to obowiązkowo wymieniamy również filtr paliwa. Stare technologicznie silniki Diesla wprawdzie zaakceptują pewien dodatek benzyny w oleju napędowym, ale praca na takiej mieszance nie jest dla nich zbyt zdrowa. Tu więc też wypompowujemy paliwo.

3. Zgasł silnik podczas jazdy

Jeżeli wcześniej nie było objawów awarii, to najczęściej powodem jest brak paliwa lub awaria pompy paliwowej (silniki benzynowe). Spokojnie zjedźmy z drogi i sprawdźmy to. Normalnej pracy pompy paliwowej towarzyszy charakterystyczny dźwięk dobywający się zwykle spod okolic tylnej kanapy (pompa jest zwyczajowo montowana w baku), który jest szczególnie słyszalny przez pierwsze kilka sekund po włączeniu stacyjki, jednak bez zapalania silnika. Jeżeli w zbiorniku jest paliwo i słyszymy pracę pompy, a samochód nie zapala, to możliwości oceny awarii przez zwykłego kierowcę bez doświadczenia w mechanice samochodowej zwykle się kończą i trzeba wezwać pomoc.

4. Mimo użycia hamulca auto nie hamuje

Tak poważne awarie hamulców zdarzają się głównie w filmach. W praktyce ich prawdopodobieństwo jest niskie. Do utraty hamulców może doprowadzić pęknięcie przewodu hamulcowego i wyciek płynu. Rozpoznamy to po wpadaniu pedału hamulca prawie bez oporu. Jeżeli ubyło tylko trochę płynu, to pomóc może kilkukrotne popompowanie pedału. Jeżeli to nic nie da, to możemy skorzystać z hamulca ręcznego, jednak wyłącznie na prostej drodze. Warto obserwować otoczenie drogi, aby wybrać najlepsze miejsce na wytracenie prędkości. Ucieczka w zaorane pole jest lepsze niż najmniejsza chociażby kolizja.

5. Świecą się kontrolki ostrzegawcze

Ogólna zasada jest taka, że przerwania jazdy wymagają kontrolki koloru czerwonego. Z kolei kolor pomarańczowy ma charakter ostrzegawczy i oznacza awarię, którą powinno się usunąć w niedługim czasie. W rzeczywistości jedyna kontrolka, która wymaga natychmiastowego zatrzymania silnika to sygnalizacja spadku ciśnienia oleju. Świecąca kontrolka przegrzania wymaga zdjęcia nogi z gazu i powolnego wytracenia prędkości hamując silnikiem. Na świecącej kontrolce ładowania przejedzie zwykle jeszcze 20 km.

6. Unosi się zapach spalenizny

Najczęściej okazuje się, że zapachy wyczuwalne we wnętrzu nie pochodzą z samego samochodu. Najłatwiej przekonać się o tym uchylając lekko okno, nawet podczas jazdy. Jeżeli mimo tego niepokoimy się, to należy zatrzymać się w bezpiecznym miejscu i trzeźwo ocenić sytuację. Zapach spalenizny może dochodzić z zablokowanych hamulców (może to zablokowany hamulec ręczny lub zapiekł się któryś z zacisków hamulcowych), czasami ze sprzęgła. Ostrożnie sprawdźmy, czy któreś z kół nie jest przypadkiem gorące (objaw zablokowania hamulca). Jeżeli zapach dochodzi spod maski, to przed jej podniesieniem upewnijmy się, że nie jest gorąca (pożar pod maską). Uwaga! Unosząc maskę spowodujemy dopływ powietrza, co wzmoże pożar. W komorze silnika nieprzyjemny zapach spalenizny może wydzielać paląca się w wyniku spięcia instalacja elektryczna lub olej kapiący na rozgrzany układ wydechowy. Każdy z tych problemów powinniśmy być w stanie rozpoznać po samym zapachu oraz miejscu, z którego się on wydobywa.

7. Zatrzaśnięcie kluczyków

To szczególnie prawdopodobna pomyłka we wszystkich samochodach z samoczynnie ryglującymi się zamkami czy automatycznym domykaniem szyb. Jeżeli zapasowych kluczyków nie dostarczy nam nikt bliski, to mamy dwie możliwości: skorzystanie z usługi awaryjnego otwierania drzwi (ceny od 50 zł) lub dostanie się do auta na siłę np. poprzez wybicie szyby (jej koszt jest zazwyczaj wyższy niż usługa otwarcia). Jeżeli zdecydujemy się wybić szybę, to niekoniecznie wybierajmy tę najmniejszą. Małe, wklejane trójkątne szybki są często droższe niż większa szyba w drzwiach. Jeżeli mamy telefon - zadzwońmy do mechanika z pytaniem o to, którą szybę poświęcić. Jeżeli sami wybieramy - zwykle najlepiej zdecydować się na szybę prawą przednią.

8. Silnik nabiera obrotów wbrew naszej woli

W większości przypadków wcale nie jest to związane z modnym ostatnio tematem zablokowania pedału gazu w pozycji maksymalnej. Nagłe "rozbieganie się" silnika najczęściej dotyczy jednostek wysokoprężnych z tak zwanym problemem olejowym. W wielu bardziej wyeksploatowanych silnikach Diesla olej dostaje się do układu dolotowego chociażby przez zużytą turbosprężarkę. Przez tysiące kilometrów gromadzi się on w najniższym punkcie układu dolotowego, którym może być np. intercooler.

Gdy oleju zbierze się więcej, może on zostać przy dużych obrotach zassany do wnętrza silnika powodując niekontrolowany samozapłon. Wtedy nawet wyciągnięcie kluczyka ze stacyjki nic nie pomoże, gdyż silnik pracuje spalając nagromadzaony olej. Gdy stanie się to podczas jazdy, należy stłumić silnik hamulcem (zazwyczaj hamulce są dużo mocniejsze niż silnik). Jeżeli awaria nastąpi na postoju (silnik pracujący na biegu jałowym), to wrzucamy bieg i gwałtownie puszczamy sprzęgło, aby stłumić i zgasić silnik. Innej metody nie ma, a ponieważ nie działa wtedy ogranicznik obrotów pozostawienie jednostki samej sobie doprowadzi do jej zniszczenia (np. w wyniku urwania korbowodu). Aby uniknąć tego typu sytuacji, szczególnie w starszych silnikach Diesla, należy regularnie sprawdzać układ dolotowy pod kątem obecności w nim oleju. Jeżeli się tam gromadzi, to konieczne jest jego usunięcie.

9. Samochód wpada w poślizg

Z poślizgiem, jaki może powodować problemy, mamy do czynienia wtedy, gdy koła przynajmniej jednej osi zaczynają zbaczać z obranego toru jazdy. Przyczyną jest zbyt duża dynamika jazdy w stosunku do aktualnej przyczepności. Są jednak sposoby na to, by w granicach fizycznych możliwości opanować poślizg. Jeżeli samochód wypada przodem z zakrętu i nie chce skręcać, to natychmiast zdejmijmy nogę z pedału gazu. Dociąży to przednią oś, poprawiając jej przyczepność. Jeżeli mimo tego samochód jedzie prosto, to zamiast skręcać zmniejszmy skręt kierownicą. Przy małym skręcie przednim kołom dużo łatwiej odzyskać przyczepność, dzięki czemu auto wraca na właściwy tor jazdy. Poczekajmy na reakcję samochodu, gdyż ta potrafi przyjść nawet po paru sekundach. Gdy tylna oś zaczyna "uciekać" na bok to znaczy, że mamy do czynienia z poślizgiem nadsterownym, który da się opanować dużo łatwiej. Wystarczy instynktownie skontrować poślizg krótkim ruchem kierownicy w drugą stronę niż zakręt. Mimo prostej recepty na opanowanie tego poślizgu, w wielu wypadkach kierowcy tracą kontrolę nad autem. Przyczyny są zwykle dwie: zbyt długie przytrzymanie "kontry" (powinien to być zaledwie ułamek sekundy) lub nagłe ujęcie gazu na śliskiej nawierzchni, skutkujące pogłębieniem poślizgu w wyniku odciążenia tylnej osi. Wychodzenie z poślizgu warto jednak przećwiczyć.

10. Problem ze zdjęciem koła po przebiciu opony

Często zdarza się, że albo brakuje siły, aby odkręcić mocno zapieczone śruby, albo nawet jeżeli sobie z nimi poradzimy, to koło nie chce zejść z otworu centrującego na piaście. Oczywiście można wezwać pomoc drogową lub skorzystać z assistance, ale najpierw warto wykorzystać wszystkie możliwości, jakie pozostały. Pomoc nie przyjedzie przecież w 5 minut. Luzowanie śrub mocujących koło zawsze przeprowadzamy zanim podniesiemy auto. Jeżeli klucz jest na tyle krótki, że nie jesteśmy w stanie wywrzeć odpowiedniej siły, postarajmy się czymś go przedłużyć (np. rurką). Problem koła zapieczonego na otworze centrującym piasty można rozwiązać przy wykorzystaniu bezwładności koła zapasowego. Jeżeli po podlewarowaniu auta i odkręceniu śrub uderzymy ważącym 20 kg kołem zapasowym w to, które "siedzi" na piaście, to efekt będzie gwarantowany.

Tekst pochodzi z tygodnika

tygodnik "Motor"
Dowiedz się więcej na temat: poślizg | pompy | olej | zapach | paliwa | auto | silnik | sytuacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy