Tajemnicza historia. Przetrwały tylko dwa auta

W 1958 roku czechosłowacka Komisja Transportu Ministerstwa Rolnictwa zleciła Skodzie opracowanie małego pojazdu wielozadaniowego o podwyższonych parametrach terenowych.

Brak pojazdu 4x4 dawał się odczuwać nie tylko w czechosłowackim sektorze rolniczym czy leśnym, ale również w energetyce, geodezji czy też w miejscach, gdzie utwardzone drogi były dopiero pieśnią przyszłości. Prace przygotowawcze nabrały tempa u schyłku 1960 roku, gdy do listy potencjalnie zainteresowanych praktycznym wykorzystaniem pojazdu, dołączyło Ministerstwo Obrony.

W pierwszych tygodniach roku 1961 określono wymagane parametry przyszłej konstrukcji: maksymalną prostotę i niezawodność, ładowność ok. 900 kg, wytrzymałość w warunkach terenowych i, co najważniejsze, możliwie duży zakres unifikacji części i podzespołów z seryjnie wytwarzanym modelem Š1202 i właśnie opracowywanym Š1203.

Projekt nabierał kształtów w mateczniku marki - zakładach AZNP Mlada Boleslav, jednak na miejsce przyszłej produkcji wytypowano zakład zewnętrzny - znaną wszystkim miłośnikom motocykli - fabrykę CZ Strakonice. Trzy prototypy Š998 ukończono w rekordowym tempie - w marcu 1962 roku. Dwa z nich przekazano do Strakonic, w celu opracowania linii technologicznej, trzeci poddano wyczerpującym, 200-dniowym testom na łącznym dystansie 30 tysięcy kilometrów.

Reklama

Kolejne próby przeprowadziło wojsko na jednym z poligonów, konfrontując egzemplarz przedprodukcyjny z wykorzystywanym powszechnie GAZ-em 69. W międzyczasie, kod prototypu uzupełniono roboczym oznaczeniem Agromobil.

Szerokiej opinii publicznej pojazd przedstawiono dopiero jesienią 1964 roku - i to jedynie na łamach jednego z magazynów popularnonaukowych.

Nadwozie projektu Š998 (wykorzystywano także kod Š997Z i nazwę Agromobil) o koncepcji trambusowej było możliwie uproszczone, otwarte, w razie potrzeby zakrywane brezentem. Podwozie, prócz niezależnego zawieszenia wszystkich kół, wyposażono w skrzynię redukcyjną, dołączany napęd osi przedniej oraz blokady obu mechanizmów różnicowych. Mimo szeregu dodatkowych podzespołów, przy wykorzystaniu pełnej ładowności, prześwit pojazdu wynosił nadal imponujące 230 mm. Nie zapomniano o składanych bądź wyjmowanych ławeczkach na bokach ładowni (zapewniających łącznie nawet 10 miejsc siedzących), opuszczanej ramie okiennej i końcówce odbioru mocy dla urządzeń dodatkowych.

Oddzielne plandeki umożliwiały niezależne odkrycie kabiny kierowcy i przestrzeni ładunkowej, podobnie łatwo demontowało się drzwiczki boczne. Rustykalna konstrukcja zaskakiwała trakcją w terenie, uniwersalnością nadwozia i skutecznością zastosowanych rozwiązań.

Z dość niejednoznacznych przyczyn, ta obiecująca konstrukcja pozostała ostatecznie w fazie prototypu. Nagłe wstrzymanie projektu nastąpiło w trakcie istotnie zaawansowanych prac przygotowujących produkcję seryjną i zarazem w trakcie rozmów handlowych (m.in. z NRD i Polską). Ostatecznie zbudowano jedynie trzy prototypy. Co prawda niektóre źródła wspominają o dwóch kolejnych, ale seria przedprodukcyjna, planowana na 20 egzemplarzy, z pewnością nie została ukończona.

Do dziś przetrwały dwa modele - jeden możemy zobaczyć w depozycie fabrycznego muzeum w Mladá Boleslav, kolejny - w Muzeum Techniki Wojskowej w Lešanach. Ponadto, w roku 1965 dwa prototypy pojawiły się na planie musicalu "Kdyby tisíc klarinetů" ("Gdyby tysiąc klarnetów") z Karelem Gottem w jednej z ról.

Przygotowana i całkiem bliska uruchomienia produkcja seryjna tego pojazdu była szacowana na około 5-8 tysięcy egzemplarzy rocznie, zarówno w odmianach cywilnych, jak i dla wojska. Wprowadzenie pojazdu do wyposażenia armii mogło mu wróżyć całkiem długi staż i systematyczną modernizację. Naprawdę zabrakło zupełnie niewiele, by wśród kolekcjonerskich pojazdów marki ŠKODA był dziś oryginalny reprezentant koncepcji napędu 4x4.

Dowiedz się więcej na temat: Skoda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy