​Zachowanie Sebastiana Vettela bezkarne

Nie będzie żadnych sankcji dla mistrza świata Sebastiana Vettela po nieeleganckim zachowaniu wobec Naraina Karthikeyana (HRT), na zakończenie GP Malezji.

Obraźliwe gesty i wyzwiska wypowiedziane przez Sebastiana Vettela pod adresem Naraina Karthikeyana stały się przedmiotem burzliwej dyskusji w świecie Formuły 1. Jedni domagali się ukarania Niemca, inni nie widzą nic zdrożnego w zachowaniu kierowcy Red Bull Racing. Zdanie tych drugich, podtrzymuje Międzynarodowa Federacja Sportów Motorowych (FIA). Przypomnijmy pokrótce czego dotyczy całe zamieszanie.

Na 48. okrążeniu GP Malezji Vettel zabierał się do zdublowania Karthikeyana (wówczas Niemiec jechał na 4. pozycji). Na skutek nieudolnych manewrów (Vettel zbyt szybko zjechał na linię wyścigową, przed Hindusa) doszło do kontaktu pomiędzy oboma bolidami. Niemiec wyszedł z tego zdarzenia z przebitą lewą tylną oponą (pękła po kontakcie z przednim skrzydłem bolidu HRT), a wizyta u mechaników kosztowała mistrza świata utratę punktowanego miejsca. Kierowca Red Bull Racing dał upust swojej frustracji jeszcze w trakcie zawodów, kiedy pokazał środkowy palec swojemu rywalowi. Po zakończeniu zawodów Sebastian w dosadnych słowach skomentował zachowanie kierowcy HRT, nazywając go ogórkiem i idiotą. Karthikeyan nie był zaskoczony wypowiedziami mistrza świata.

Reklama

"Myślę, że on jest bardzo sfrustrowany, ponieważ ma trudny sezon. To kompletnie nieprofesjonalne obwiniać mnie za ten wypadek. To tylko stawia go w złym świetle. Tylko dlatego, że ma dobry bolid, nie może nazywać innych idiotami. Wygrywałem wyścigi we wszystkich seriach w których brałem udział przed F1, więc nie potrzebuję specjalnego certyfikatu od Vettela" - powiedział niedawno 35-letni kierowca HRT, który w różnych seriach wyścigowych ściga się od 1991 roku.

Zachowanie Vettela bardzo negatywnie ocenił Marc Surer, (kierowca F1 w latach 1979-1986). Szwajcar stwierdzi kilka dni temu, że Vettel może zostać ukarany za swoje zachowanie przez FIA.

"On złamał zasady zachowywania się. Akceptujesz je, kiedy dostajesz licencję i od tej pory musisz zachowywać się odpowiednio. Każde zachowanie, które rani innych ludzi lub godzi w dobre imię sportu jest przewinieniem. Karą za takie zachowanie może być wszystko, od zwykłego ostrzeżenia do utraty licencji. Myślę jednak, że w tym przypadku może to być lekka kara, jeżeli będzie jakakolwiek" - tłumaczył Surer.

Okazuje się, że FIA nie zamierza w żaden sposób karać kierowcy Red Bull Racing. Rzecznik prasowy Międzynarodowej Federacji Sportów Samochodowych wyjaśnił, że zachowanie Niemca powinni ocenić sędziowie wyścigowi.

"Według mojego rozumienia, tego typu incydenty są rozpatrywane na bieżąco przez sędziów wyścigowych. Nic mi nie wiadomo o żadnych dalszych działaniach podejmowanych w tej sprawie" - mówił rzecznik FIA.

W bezstronność sędziów powątpiewa Narain Karthikeyan.

"Nie obchodziły ich moje wyjaśnienia, bo pan Vettel wcześniej powiedział im Bóg wie co". - stwierdził Hindus.

Robert Galiński


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy