Sebastian Vettel, czyli najszybszy kierowca świata

Uwielbia reggae, do łez doprowadził go film "Życie jest piękne", a prywatności strzeże jak największego skarbu - narzeczonej nie chce przedstawić nawet swemu teamowi - i, jak mała dziewczynka, boi się myszy. Oto Sebastian Vettel i jego sekrety.

Sebastian Vettel to szybki facet na torze, ale prywatnie jest romantykiem, który lubi siedzieć przy.... kominku. I do tego ta fryzura - długie włosy, zaczesane w barokowym stylu. - Dlaczego mam długie włosy? Bo mój fryzjer umarł - zwykł żartować. Raz w życiu je przefarbował, w wieku 14 lat.

- Poszedłem do sklepu kosmetycznego i kupiłem zestaw "zrób to sam". Wróciłem do domu i zrobiłem sobie włosy na czarno - opowiada. - To był eksperyment, ale mój Boże, uwierzcie mi, nie wyglądałem dobrze!

Piękną Hannę trzyma w ukryciu

Vettel ma młodszego brata Fabiana i dwie starsze siostry - Melanie i Stefanie. Mieszka, jak kilku innych kierowców F1, w Szwajcarii, a dokładnie w Walchwill am Zugersee. Jest fanem zespołu Bundesligi Eintracht Frankfurt.

Reklama

Jeszcze w dzieciństwie Sebastian zakochał się w koleżance ze szkoły, Hanne Praten, z którą tworzy parę do dzisiaj, choć nikomu o tym nie chce powiedzieć. Na swojej oficjalnej stronie pisze nawet w polu status: singiel.

- Sebastian strzeże swej dziewczyny jak skarbu. Nawet mi jej nigdy nie przedstawił - narzeka Gerhard Noack, który odkrył talent Michaela Schumachera, i wspierał rozwój kariery Vettela. - Ale ma to też dobre strony. Młody kierowca powinien koncentrować się tylko na swojej karierze.

Początki nie były łatwe. Sebastian razem z tatą naprawiał swoje gokarty, bo wtedy nie stać ich było na utrzymanie mechanika - za 1500 euro za weekend. - Tata nie miał już 25 lat, więc musiałem mu przy tym pomagać - wspomina.

By wystartować w zawodach na należącym do Noacka torze kartingowym Kerpen, trzeba było wpłacić startowe 5 tys. euro, których Vettelowie nie mieli. Wtedy Gerhard Noack postanowił pokrywać koszty startów. Później pojawił się Red Bull.

Aktywnie ogląda Tour de France

Vettel ostatnio zaskoczył wszystkich odpowiedzią na niezbyt błyskotliwe pytanie: "Jak bawisz się najlepiej nie zdejmując spodni". - Zawsze można pojeździć na rowerze... jest to jakaś opcja - odparł Sebastian i dodał, że nienawidzi leżenia plackiem na plaży, choć paparazzi przyłapali go na Sardynii z blondwłosą Hanne. Nie ukrywa też, że w dobrym gronie lubi zjeść kolację i zrelaksować się siedząc przy kominku.

Gdyby nie ścigał się w F1, to byłby pewnie zawodowym kolarzem. Mało kto o tym wie, ale Sebastian aktywnie ogląda najbardziej prestiżowy wyścig kolarski - Tour de France. Jak to robi? Siedząc i kręcąc w pocie czoła na rowerku stacjonarnym.

- Uwielbiam to robić od dzieciństwa. Wtedy identyfikowałem się ze swoimi idolami, a teraz pomaga mi to w zachowaniu formy - tłumaczy.

Wśród rzeczy, których nienawidzi, wymienia skrzypiące buty, korki uliczne, zgniłe jedzenie, a także zakopcone rejony lotnisk i pubów, w których jest tak zadymione "że mógłbyś w powietrzu powiesić siekierę".

Słucha reagge i... odjęło mu mowę

Pierwszą płytą CD, jaką w życiu kupił, był album kanadyjskiego twórcy reagge Snow "12 Inches of Snow" (z przebojem "Informer"). - Minęło od tego momentu sporo czasu, ale ciągle mam ją pod ręką i lubię jej posłuchać - nie ukrywa.

Jako sportowiec, Vettel pobił kilka rekordów: jest najmłodszym kierowcą, który zdobył punkty w Formule 1, najmłodszym kierowcą, który wywalczył pole position, najmłodszym kierowcą, który wygrał wyścig i wreszcie najmłodszym mistrzem świata. Tytuł zdobył mając 23 lata i 135 dni.

- Odjęło mi mowę. Nie wiem, co w takich momentach należy powiedzieć. To był niewiarygodnie ciężki sezon dla mnie i dla całego zespołu, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Zawsze jednak wierzyliśmy w siebie. Nieważne, co mówili ludzie - wierzyliśmy w zespół i w nasz samochód - powiedział zawodnik Red Bulla po ostatnim wyścigu sezonu w Abu Zabi.

Przed Vettelem najmłodszym kierowcą, który został mistrzem świata, był Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren-Mercedes), który kiedy triumfował w 2008 roku miał 23 lata i 301 dni.

- Naszym celem w przyszłym roku jest obrona tytułów - w klasyfikacji kierowców i konstruktorów. To jednak odległa sprawa. Teraz musimy zejść z obłoków na ziemię, znaleźć trochę czasu dla siebie i w zimie nabrać energii. W tym momencie chcę się cieszyć tym, co się właśnie wydarzyło - stwierdził Vettel.

Od kierowcy testowego BMW Sauber do mistrza świata

Kariera w Formule 1 urodzonego 3 lipca 1987 roku w Heppenheim Niemca przebiegała jak bajkowa opowieść. W 2006 roku został kierowcą testowym zespołu BMW Sauber, a już w następnym zadebiutował w cyklu F 1.

Stało się to za sprawą Roberta Kubicy, który podczas Grand Prix Kanady w Montrealu miał groźnie wyglądający wypadek i nie został dopuszczony do następnego startu w Stanach Zjednoczonych. Zastąpił go właśnie Vettel i w swoim pierwszym występie zaprezentował się bardzo dobrze, zajmując ósme miejsce i zdobywając punkt (w wieku 19 lat i 349 dni).

Jeszcze w tym samym sezonie Niemiec przeniósł się do zespołu Toro Rosso (siostrzany team Red Bulla), w którym odniósł pierwsze zwycięstwo w Formule 1. Najpierw w deszczowych kwalifikacjach przed Grand Prix Włoch w 2008 wywalczył premierowe pole position w swojej karierze, a potem na - również mokrym - torze Monza ani razu nie oddał prowadzenia i w wieku 21 lat i dwóch miesięcy został najmłodszym zwycięzcą wyścigu Formuły 1.

Media zaczęły nazywać go "Baby Schumi" albo "New Schumacher", ale sam Vettel odrzucał te porównania mówiąc, że chce być "nowym Vettelem". Jednak nie chodziło w nich tylko o jego narodowość, ale również o styl jazdy, umiejętność koncentracji i wiodącą rolę, jaką odgrywa podczas dyskusji z inżynierami - to wszystko łączyło go ze sławniejszym rodakiem.

Wykupił rezerwację na pole position

Od 2009 r. jest zawodnikiem teamu Red Bull, w którym jeździ wspólnie z Australijczykiem Markiem Webberem. Już w zeszłym roku Niemiec pokazał, że zespół dysponuje samochodem mogącym zamieszać w czołówce. W klasyfikacji generalnej zajął drugie miejsce, ustępując tylko Brytyjczykowi Jensonowi Buttonowi z McLarena-Mercedesa.

W tym sezonie też zadziwił świat, kiedy aż dziesięć razy wywalczył pole position, czym wyrównał osiągnięcia największych tego sportu: Francuza Alaina Prosta - czterokrotnego mistrza świata czy Brazylijczyka Ayrtona Senny - trzykrotnego czempiona.

Niemiec ostatecznie wygrał w tym sezonie pięć wyścigów, w tym odniósł zwycięstwo w najważniejszym, kończącym rok Grand Prix Abu Zabi, podczas którego zapewnił sobie tytuł.

- Sebastian liderem klasyfikacji generalnej sezonu 2010 został tylko raz - w niedzielę, ale w najbardziej odpowiednim momencie - mówił Christian Horner, szef Red Bulla. A gazety w Niemczech wpadły w wysokie tony. "Vettel to prawdziwy mistrz, z którego Niemcy mogą być dumni"; "Po Schumim Niemcy znowu mają bohatera Formuły 1" - napisał "Bild".

Trudno pisać o triumfie Vettela bez odniesień do Michaela Schumachara, który był jednym z bohaterów młodości małego Sebastiana. Vettel w dzieciństwie podziwiał jeszcze dwóch innych Michaelów - Jacksona i Jordana. Chciał nawet zostać piosenkarzem, ale zdał sobie sprawę z tego, że nie ma głosu...

Jego bolidy noszą imiona kobiet

Vettel, podobnie jak Schumacher, wychowywał się w małym miasteczku. Ich ojcowie byli robotnikami - Sebastiana cieślą, a Michaela murarzem. Obaj zaczynali przygodę z wyścigami na kartingowym torze Kerpen niedaleko Kolonii, w miarę blisko od Nuerburgringu, gdzie odbywają się Grand Prix F1.

W odróżnieniu od "Schumiego", jego młodszy rodak, nazywa samochody, w których startuje w Formule 1. W 2008 roku jego bolid nazywał się "Julia", rok później "Katarzyna" i "Nieprzyzwoita siostra Katarzyny", a w tym roku "Ponętna Liz" i "Głośna Mandy".

Vettel zaczynał od jeżdżenia po przydomowym ogrodzie - okrążenie za okrążeniem, nawet bez przerw na jedzenie - zanim mógł legalnie wyjechać na drogi. Pasja motoryzacyjna tak go pochłaniała, że w szkole, jak przyznawał w wywiadach, był kiepskim uczniem.

Już w wieku ośmiu lat rozpoczął starty w wyścigach kartingowych. W 2004 roku zdobył tytuł mistrzowski w niemieckiej formule BMW - w dwudziestu rundach odniósł osiemnaście zwycięstw.

Sebastian dodał Niemcom skrzydeł

27 września 2005 roku, w nagrodę za kolejny triumf w Formule BMW, dostał szansę przetestowania bolidu Williams FW27. Prywatny test odbył się na torze Jerez, gdzie Vettel uzyskał czas gorszy o ponad 3 sekundy od Webbera. To był jego pierwszy bezpośredni kontakt z F1.

Sebastian Vettel startował dotychczas w 62 wyścigach F1 - dziesięć wygrał, w tym pięć w sezonie 2010. Pole position wywalczył 14 razy, w tym 10 razy w 2010 roku.

"Vettel dodał Niemcom skrzydeł" - napisał "Bild Zeitung" o tegorocznym zwycięzcy, nawiązując do reklam promujących sponsora zespołu Red Bull.

- Zgodnie z moim paszportem jestem Niemcem i obawiam się, że naprawdę nim jestem. To zabawne, ale wcale nie przeszkadza mi to, skąd pochodzę i uważam, że ludzie popełniają błąd, kiedy z góry zakładają, że Niemcy nie mają poczucia humoru. W każdym kraju znajdą się bardzo zabawni i mniej zabawni ludzie. Ja sam jestem typem faceta, który potrafi się z tego śmiać - tłumaczy Vettel.

- To nie tak, że nagle zostałem mistrzem świata: to był cel, do którego dążyłem od dziecka, a jego osiągnięcie to wielki krok naprzód i, co najważniejsze, nie koniec mojej drogi. Mam powody, by ciągle pozostawać zmotywowanym. Ludzie, którzy nas znają, wiedzą, że nie poprzestaniemy na tym, co osiągnęliśmy w tym sezonie - stwierdził kierowca Red Bulla.

Musi uważać na Alonso, Hamiltona i ... Kubicę

Czy sukces w tym sezonie oznacza, że Niemiec pójdzie śladami swojego bohatera z dzieciństwa, Michaela Schumachera (rekordowe siedem tytułów i 91 wygranych wyścigów)?

Znany komentator BBC Andrew Benson stwierdził, że Vettel, zdobywając w tak młodym wieku mistrzostwo świata, jest na najlepszej drodze do tego, by królować w Formule 1 przed długie lata, by pobić rekordy Schumachara, ale musi uważać na Fernanda Alonso, Lewisa Hamiltona i ... Roberta Kubicę. Polak w tym sezonie udowodnił krytykom i niedowiarkom, że jeśli będzie miał konkurencyjny bolid, to może się liczyć w walce o mistrzostwo świata.

Vettel miał okazję startować w jednym zespole z Michaelem Schumacherem, choć nie było to w Formule 1. Reprezentowali Niemcy w rajdowym wyścigu mistrzów, rozgrywanym na Wembley. Wygrali rywalizację drużynową w 2007 roku, pokonując w finale Finów Heikkiego Kovalainena i Marcusa Groenholma, w 2008 i 2009, gdzie okazali się lepsi od Brytyjczyków Jensona Buttona i Andy'ego Priaulx.

Po raz pierwszy w wyścigu Formuły 1 spotkali się 14 marca tego roku w Bahrajnie. To był pierwszy start Schumachera na torze po trzyletniej przerwie. Vettel zakończył te zawody na czwartym, a jego rodak na szóstym miejscu.

Polacy mieli szansę zobaczyć obecnego mistrza świata F1 na żywo 15 sierpnia 2007 roku, kiedy to młody Niemiec przejechał bolidem F1 ulicami Krakowa w ramach Red Bull 3D Race. Zajął w nim drugie miejsce, ustępując pilotowi Hannesowi Archowi. Trzeci był Bartłomiej Marszałek, który pilotował łódź klasy F350.

Paweł Pieprzyca, Michał Białoński

Vettel w Formule 1:

Sezon 2007:

BMW Sauber

GP USA - 8.

Toro Rosso

GP Węgier - 16.

GP Turcji - 19.

GP Włoch - 18.

GP Belgii - niesklasyfikowany

GP Japonii - niesklasyfikowany

GP Chin - 4.

GP Brazylii - niesklasyfikowany

Sezon 2008:

GP Australii - niesklasyfikowany

GP Malezji - niesklasyfikowany

GP Bahrajnu - niesklasyfikowany

GP Hiszpanii - niesklasyfikowany

GP Turcji - 17.

GP Monako - 5.

GP Kanady - 8.

GP Francji - 12.

GP Wielkiej Brytanii - niesklasyfikowany

GP Niemiec - 8.

GP Węgier - niesklasyfikowany

GP Europy - 6.

GP Belgii - 5.

GP Włoch - 1.

GP Singapuru - 5.

GP Japonii - 6.

GP Chin - 9.

GP Brazylii 4.

Sezon 2009:

Red Bull Racing

GP Australii - 13.

GP Malezji - 15.

GP Chin - 1.

GP Bahrajnu - 2.

GP Hiszpanii - 4.

GP Monako - niesklasyfikowany

GP Turcji - 3.

GP Wielkiej Brytanii - 1.

GP Niemiec 2.

GP Węgier - niesklasyfikowany

GP Europy - niesklasyfikowany

GP Belgii - 3.

GP Włoch - 8.

GP Singapuru - 4.

GP Japonii - 1.

GP Brazylii - 4.

GP Abu Zabi - 1.

Sezon 2010:

GP Bahrajnu - 4.

GP Australii - niesklasyfikowany

GP Malezji - 1.

GP Chin - 6.

GP Hiszpanii - 3.

GP Monako - 2.

GP Turcji - niesklasyfikowany

GP Kanady - 4.

GP Europy - 1.

GP Wielkiej Brytanii - 7.

GP Niemiec - 3.

GP Węgier - 3.

GP Belgii - 15.

GP Włoch - 4.

GP Singapuru - 2.

GP Japonii - 1.

GP Korei - niesklasyfikowany

GP Brazylii - 1.

GP Abu Zabi - 1.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama