Robert Kubica: Wrócę przed końcem sezonu
O godzinie 7.20 rozpoczęła się operacja Roberta Kubicy, która ma zakończyć etap leczenia klinicznego polskiego kierowcy. Według opinii lekarzy zabieg potrwa około 6-7 godzin. Polski kierowca w wypowiedzi dla "La Gazzetta dello Sport" deklaruje, że wróci do ścigania jeszcze przed końcem sezonu.
Początkowo lekarze z szpitala w Pietra Ligure mieli przeprowadzić dwie operacje, ostatecznie zdecydowano, że zostanie przeprowadzona jedna, wieloetapowa interwencja, która może potrwać do 7 godzin. Jeżeli wszystko zakończy się dobrze, Robert pozostanie w szpitalu maksymalnie dwa tygodnie. Później zostanie wypisany do domu. Polski kierowca w niedzielę uległ bardzo poważnemu wypadkowi na trasie rajdu Ronde di Andora w północnych Włoszech. Jego "rajdówka" skoda fabia S2000 wypadła z trasy i staranowała ochronną barierkę, która wbiła się do środka auta, powodując liczne obrażania u Roberta. Krakowianin zaraz po wypadku przeszedł jedną operację, która bezpośrednio ratowała życie i zmiażdżoną dłoń. Dzisiejszy zabieg ma przywrócić pełną sprawność fizyczną i ułatwić powrót do ścigania w Formule 1.
"Pacjent zostanie poddany jednej operacji, w trakcie której wykonamy resztę, jaką mamy do zrobienia. Chodzi tu o kości przedramienia, łokieć oraz stopę. Nie możemy powiedzieć, że wszystko jest już zrobione, ale jesteśmy na dobrej drodze" - powiedział doktor Francesco Lanza, który operował Polaka.
W szpitalu oczekiwany jest w piątek oficjalny lekarz Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA).
Na godzinę 17.30 dyrekcja szpitala w wydanym biuletynie zwołała konferencję prasową. Wezmą w niej udział lekarze, opiekujący się Kubicą oraz przewodniczący władz regionu Liguria Claudio Burlando.
Tymczasem Kubica udzielił już pierwszych wywiadów. W "La Gazzetta dello Sport" zadeklarował: "Wrócę przed końcem sezonu i będę jeszcze silniejszy niż wcześniej, bo po takich wypadkach nie jest się takim samym, człowiek staje się lepszy. Przykro mi z powodu tego, co się stało. Nie wiem nawet, co się wydarzyło, z wypadku niczego nie pamiętam. Znalazłem się w szpitalu, wszystko wyjaśnił mi mój menedżer. Przytrafiło mi się to także w 2007 roku, po kraksie w Kanadzie. Wypadłem z jednego wyścigu, a kiedy wróciłem, byłem lepszy. Kierowca to nie tylko gaz i kierownica, to coś więcej. Jest różnica między tym, kto prowadzi na 80 procent a tym, kto na 95 procent. W tych 15 procentach więcej są możliwości i motywacja, które z ciebie wychodzą. Ja od 2007 roku jestem silniejszy jako kierowca, w głowie. I tym razem też tak będzie, kiedy fizycznie wrócę do zdrowia" - zapewnił.
W cieniu dramatu polskiego kierowcy na torze Jerez w południowej Hiszpanii trwa drugi dzień przedsezonowych testów bolidów, które w tym sezonie będą ścigać się o mistrzowskie laury na torach F1. Wczoraj wszystkie zespoły solidaryzowały się z Robertem, oparzając swoje samochody polskojęzycznym napisem "Szybkiego powrotu do zdrowia Robert".
W pierwszym dniu prób, najszybszy był Felipe Massa z zespołu Ferrari. W drugim dniu, jak do tej pory na torze szaleje 7-krotny mistrz świata Michael Schumacher z teamu Mercedes.GP, który z czasem 1.20,352 przewodzi stawce kierowców. Dodatkowo jest to najlepszy czas pierwszego i drugiego dnia testów. Drugi czas należy do Massy z Ferrari, trzeci jest Mark Webber z Red Bull Racing, a tuż za nim Jenson Button z McLarena. Słabo jedzie Witalij Piertow, który w Lorus-Renault R31 zamyka stawkę 10 kierowców.
Wyniki dotychczasowych prób II dnia testów w Jerez:
1. Michael Schumacher Mercedes GP W02 1.20,362
2. Felipe Massa Ferrari F150 1.21,228
3. Mark Webber Red Bull Renault RB7 1.21,613
4. Jenson Button McLaren Mercedes MP4-26 1.21,614
5. Sergio Perez Sauber Ferrari C30 1.22,256
6. Jaime Alguersuari Toro Rosso Ferrari 1.22,556
7. Pastor Maldonado Williams Cosworth 1.22,591
8. Adrian Sutil Force India Mercedes VJM04 1.22,895
9. Jarno Trulli Lotus Renault T128 1.23,216
10. Witalij Pietrow Renault R31 1.26,110