Red Bull Racing na długie lata zdominuje Formułę 1?

Red Bull Racing pewnie zmierza po drugi z rzędy mistrzowski dublet w mistrzostwach świata Formuły 1. Nic więc dziwnego, że już teraz w zespole panuje duży optymizm w związku z następnym sezonem, a także kolejnymi latami.

W ostatni weekend na torze Suzuka Sebastian Vettel z teamu Red Bull Racing obronił tytuł mistrza świata kierowców Formuły 1. Kwestią czasu pozostaje obrona mistrzowskiej korony przez zespół Vettela w kategorii konstruktorów. Przewaga jaką posiada team z Milton Keynes nad drugim w klasyfikacji zespołem McLaren, jest tak znaczna, że raczej niemożliwym jest ją roztrwonić w pozostałych czterech tegorocznych eliminacjach. Sposób w jaki Red Bull Racing zdominował tegoroczne zmagania na torach Formuły 1, uprawnia szefostwo teamu do składania mistrzowskich deklaracji, także na kolejne sezony. Helmut Marko, doradca austriackiego zespołu zapewnia, że Red Bull Racing w przyszłym sezonie również będzie świętował sukcesy.

Reklama

"Chcemy podchodzić do każdego Grand Prix z osobna i oczywiście wygrać jak najwięcej z nich. Utrzymaliśmy całą załogę, więc nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy święcić sukcesów także w przyszłym roku. Udowodniliśmy w ciągu ostatnich trzech lat, że mocna forma w jednym sezonie stanowi dobrą podstawę pod następny" - powiedział Marko na antenie telewizji BBC.

Doradca "Czerwonych Byków" bagatelizuje fakt, iż w przyszłym sezonie obowiązywać będzie całkowity zakaz stosowania dmuchanych dyfuzorów, w czym konkurencja Red Bull Racing upatruje koniec dominacji stajni z Milton Keynes.

"Pozwólmy naszym rywalom w to wierzyć. Jednakże pytam się, jak znaleźć nagle kamień filozoficzny, kiedy samochód nie jest konkurencyjny?" - ironizował Marko.

Genialny konstruktor Red Bull Racing Adrian Newey, także nie obawia się regulaminowych zmian w przyszłym roku. I zapewnia, że woda sodowa nikomu w sztabie technicznym nie uderzyła do głowy, a przyszłoroczny bolid RB8 będzie kontynuacją poprzednich konstrukcji, które stworzył dla mistrzowskiego teamu.

"Nasze podejście z pewnością nie cechuje się pełnym zadowoleniem z siebie. Nie popadamy w samozachwyt, więc nie myślimy 'Nie musimy nic robić, w przyszłym roku ciągle będziemy szybcy'. To byłaby wielka głupota. W tym sensie samochód będzie ewolucją, będzie odznaczał się rodzinnymi cechami linii RB5, RB6, RB7. Wszystko sprowadza się jedynie do wytężonych prac, zresztą jak zawsze" - zapewnił Adrian Newey.

Również właściciel austriackiego zespołu, miliarder i właściciel koncernu produkującego napoje energetyzujące - Dietrich Mateschitz w rozmowie z niemiecką prasą mówi, że Red Bull Racing na długie lata zadomowi się w F1. Austriak stawia tylko jeden warunek.

"Tak długo jak warunki pozostaną uczciwe i sportowe, to obecnie nie ma najmniejszego powodu, aby wyobrazić sobie cokolwiek innego. Jestem szczęśliwy kiedy widzę nazwę swojej marki w czołówce stawki Formuły 1" - powiedział Mateschitz w wywiadzie dla "Die Welt".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy