Montezemolo krytykuje tegoroczną Formułę 1

"Posunęliśmy się za daleko, jeżeli chodzi o sztuczność. To tak, jakby założyć piłkarzowi na nogi podczas deszczu buty do tenisa" - podsumował Luca di Montezemolo prezydent Ferrari zmiany dotyczące tegorocznej Formuły 1.

Luca di Montezemolo prezydent Ferrari słynie ze swojej niechęci, jeżeli chodzi o wszelkie nowinki, które co jakiś czas pojawiają się świecie F1. W niedawnym wywiadzie, którego udzielił stacji CNN, Włoch nie zostawia suchej nitki na tegorocznej Formule 1 i zmianach, jakie jej towarzyszą.

"Posunęliśmy się zbyt daleko ze sztucznymi elementami. To jest tak, jakby nakłaniać piłkarzy do zakładania na deszcz butów do tenisa. Nie chcę oglądać rywalizacji w boksach. W ostatnim wyścigu było 80 postojów. To za dużo! Ludzie nie rozumieją wiele, gdyż po wyjeździe z boksów nie wiadomo, na jakiej jest się pozycji." - mówił Luca di Montezemolo

Reklama

Prezydent "Cavallino" krytycznie odniósł się też do nowych wspomagań bolidu i ich sterowania za pomocą przycisków. Di Montezemolo uważa, że kierowcy zbytnio się koncentrują na obsłudze przełączników i sędziowskich decyzjach.

"Myślę, że mamy zbyt wiele aparatury i zbyt wiele przycisków. Kierowca koncentruje się na przyciskach, kiedy dostaje pozwolenie na wyprzedzanie. Poszliśmy za daleko. Ferrari, z całym szacunkiem, jaki mamy dla federacji i innych zespołów, będzie wywierać duży nacisk na władze, aby uniknąć pójścia za daleko w F1. Gdyż jak sądzę, może to stwarzać problemy dla widowni telewizyjnej, a także na torze wyścigowym" - kontynuował Włoch.

Na koniec Ferrari, słowami swojego szefa, poparło apele innych ważnych osób związanych z F1, aby zwiększyć pracę na rzecz promocji serii i wykorzystywać w większym niż dotąd stopniu nowe nośniki medialne.

"Musimy zainwestować w USA. Musimy udoskonalić nowe technologie z myślą o odbiorcach telewizyjnych, użytkownikach iPadów i Internetu. Tak więc sądzę, że stoimy przed bardzo ważnym momentem. Będziemy ścigać się w Rosji i w Indiach. Formuła 1, także dzięki Berniemu Ecclestone'owi, stała się sportem globalnym. Teraz musimy znaleźć jak najlepsze rozwiązania. Inwestowanie ważne jest dla przyszłości i dla innych zespołów." - wyjaśnił Luca di Montezemolo.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy