Michael Schumacher wciąż walczy. To już pięć lat od wypadku

​W sobotę minie piąta rocznica wypadku legendarnego kierowcy Formuły 1 Niemca Michaela Schumachera. Siedmiokrotny mistrz świata po koniec 2013 roku uległ poważnemu wypadkowi na nartach we francuskich Alpach i od tego czasu wymaga długotrwałego i kosztownego leczenia.

"Często o nim myślimy. Był niezwykłym sportowcem i bardzo nam go brakuje - w padoku i jako konsultanta. Mamy nadzieję, że jego rehabilitacja nadal będzie przynosiła pozytywne efekty, to najważniejsze" - podkreślił cytowany przez agencję Reuters szef Mercedesa GP Toto Wolff.

Schumacher właśnie w tym zespole zakończył karierę w 2012 roku. Niemiec 29 grudnia 2013 roku, zjeżdżając na nartach we francuskim Meribel, przewrócił się i uderzył głową w skałę. Miał założony kask, ale siła uderzenia była tak duża, że doznał poważnego urazu mózgu. Przez około sześć miesięcy był utrzymywany w stanie sztucznej śpiączki w szpitalu w Grenoble. Potem został przewieziony do kliniki uniwersyteckiej w Lozannie, gdzie go wybudzono. Opuścił ją we wrześniu i od tego czasu jest pod opieką lekarzy w swojej posiadłości w Gland nad Jeziorem Genewskim.

Reklama

Od kilku lat w mediach pojawiają się informacje o gigantycznych kosztach leczenia i rehabilitacji słynnego kierowcy. Według ostatnich doniesień medialnych tygodniowo jego rodzina wydaje na nie ok. 55 tysięcy funtów.

Informacje o jego stanie zdrowia są pilnie strzeżone przez rodzinę i otoczenie. Prasa zwraca uwagę, że wolą oni, by świat pamiętał Niemca jako mistrza F1, niż jako chorego, walczącego o powrót do zdrowia. O to, aby jak najmniej informacji na temat bieżącego stanu Schumachera przedostało się do wiadomości publicznej, dba przede wszystkim jego menedżerka i rzeczniczka prasowa Sabine Kehm.

"Media właściwie nigdy nie opisywały życia prywatnego Michaela i Corinny (żony Schumachera). Kiedy przyjeżdżał do Szwajcarii, było jasne dla wszystkich, że jest tam jako osoba prywatna. Raz, podczas dłuższej rozmowy, powiedział mi +nie musisz do mnie dzwonić w przyszłym roku, znikam+. Myślę, że jego sekretnym marzeniem było, by to zrealizować pewnego dnia. Dlatego też wciąż chcę chronić jego życzenie i nie pozwalam, by coś wydostawało się na zewnątrz" - zaznaczyła w 2016 roku Kehm.

Obecnie jest ona menedżerką syna legendarnego kierowcy Micka, który został zgłoszony przez zespół Prema do rywalizacji w następnym sezonie Formuły 2, bezpośredniego zaplecza Formuły 1. 19-letni obecnie sportowiec towarzyszył ojcu podczas tragicznej w skutkach jazdy na nartach pięciu lat temu.

Wiadomości o stanie Schumachera seniora pojawiają się rzadko i głównie za sprawą osób, które go odwiedziły. Dwa lata temu u Niemca pojawił się szwajcarski arcybiskup Georg Ganswein i dopiero niedawno opowiedział o tym magazynowi "Bunte".

"Usiadłem naprzeciwko niego, trzymałem jego rękę i spojrzałem na niego. Jego twarz była taka, jaką wszyscy znamy, typowy Michael Schumacher. Może była jedynie nieco pełniejsza. On czuje, że ma wokół siebie kochających ludzi, którzy się o niego troszczą. Dzięki Bogu, ciekawscy nie mają do niego dostępu. Człowiek, który jest chory, potrzebuje dyskrecji i zrozumienia" - podsumował duchowny.

Częstym gościem u słynnego kierowcy jest Jean Todt, który w przeszłości był jego szefem w ekipie Ferrari. Zdradził on, że w listopadzie oglądał razem z Schumacherem Grand Prix Brazylii.

"W moich biurach i mieszkaniach jest wiele zdjęć Michaela. Czas spędzony z nim zawsze będę wspominał jako najlepszy w moim życiu" - podkreślił Francuz, który obecnie jest prezydentem Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA).

Rocznica wypadku nieco przysłania na razie inną ważną datę związaną z Niemcem - 3 stycznia będzie obchodził 50. urodziny. Święto i dokonania najbardziej utytułowanego kierowcy w historii F1 uczcić zamierzają zarówno Ferrari, jak i Mercedes. W muzeach obu zespołów w dniu urodzin Schumachera otwarte zostaną dedykowane mu wystawy. Władze F1 zaplanowały zaś poświęcony mu tydzień w ich portalach społecznościowych. Z tej okazji opublikowane zostaną m.in. ekskluzywne wywiady z wieloma osobami, które współpracowały z nim w czasach startów w F1.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy