​Formuła 1. Wyścig w Miami coraz bardziej realny

Dyrektor generalny Formuły 1 Chase Carey potwierdził, że rozmowy dotyczące rozszerzenia od sezonu 2020 kalendarza o wyścig w Miami są  bardzo zaawansowane. "Komitet organizacyjny jest już praktycznie gotowy na zorganizowanie rundy mistrzostw świata" - przyznał szef Liberty Media.

Organizatorzy po konsultacji z Międzynarodową Federacją Samochodową (FIA) początkowo proponowali, aby tor powstał w okolicach nabrzeża i portu. Projekt, który był już gotowy i pozytywnie oceniony przez ekspertów, nie został jednak zaakceptowany przez władze miasta i mieszkańców. To spowodowało, że lokalizację obiektu przeniesiono w rejon stadionu piłkarskiego Hard Rock, na tereny będące w gestii promotora RSE Ventures.

Reklama

Nowa lokalizacja nie została zakwestionowana, obecnie trwają prace projektowe.

"Zainteresowanie wyścigami F1 w USA jest coraz większe, dlatego poważnie rozważamy rozszerzenie kalendarza o Miami. Oczywiście wiążę się to z wieloma problemami, ale generalnie podejście władz do Formuły jest pozytywne. Dzisiaj jednak jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretach, projekt kalendarza na nowy sezon planujemy przedstawić w najbliższych tygodniach, wtedy wszystko będzie wiadomo" - dodał Carey.

Właściciele F1, Libery Media już w ubiegłym roku zapowiadali, że planują zwiększenie rund mistrzostw świata. Nieoficjalnie mówiło się nawet o rozszerzeniu z 21 tegorocznych do 25 w 2021 roku. Propozycja nie spotkała się z poparciem ze strony większości kierowców, skrytykowali ją m.in. mistrzowie świata - aktualny i były, tj. Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes) i Niemiec Sebastian Vettel (Ferrari).

"Spodziewamy się, że liczba wyścigów wzrośnie w ciągu kilku przyszłych lat. Oczywiście jest pewien limit, którego nie przekroczymy, ale zainteresowanie F1 w wielu krajach rośnie, stąd nasze działania" - przyznał dyrektor generalny.

Dzisiaj jest już pewne, że w sezonie 2020 w kalendarzu F1 pojawi się wyścig o Grand Prix Wietnamu. Miejscem zmagań ma być częściowo uliczny tor położony 12 kilometrów na zachód od stolicy kraju - Hanoi. Ma mieć 5,565 km długości i 22 zakręty. Za jego całkowitą koncepcję odpowiadać będzie długoletni architekt torów F1 Hermann Tilke.

Będzie to czwarty tor uliczny, na którym ścigać będą kierowcy, po Monte Carlo, Baku i Singapurze.

Po 35 latach przerwy wyścig Formuły 1 ponownie odbędzie się w holenderskim Zandvoort. Rywalizacja zaplanowana jest na 2020 rok.

W sezonie 2019 w kalendarzu jest 21 wyścigów. Po rozegraniu 12 liderem jest obrońca tytułu Hamilton z dorobkiem 250 pkt. Drugi jest jego partner z zespołu Fin Valtteri Bottas - 188 pkt, a trzeci Holender Max Verstappen (Red Bull) - 181 pkt. Robert Kubica (Williams) plasuje się na 19. pozycji mając 1 pkt. Drugi kierowca tego teamu Brytyjczyk George Russell jest nadal jedynym zawodnikiem w stawce z zerowym dorobkiem punktowym.

Kolejną rundą F1 będzie 1 września wyścig o Grand Prix Belgii

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy