F1. Nikt nie powstrzyma Lewisa Hamiltona?

​Szef zespołu Formuły 1 Mercedes GP Toto Wolff uważa, że Brytyjczyk Lewis Hamilton jeździ w tym roku we własnej lidze i pewnie zmierza po siódmy w karierze tytuł mistrza świata.

Hamilton triumfując w niedzielę w Grand Prix Hiszpanii odniósł czwarte zwycięstwo w sezonie (w szóstym starcie), a 88. w karierze. Tylko trzech brakuje mu do lidera klasyfikacji wszech czasów Niemca Michaela Schumachera, z którym może się zrównać w liczbie tytułów.

Brytyjczyk na torze Catalunya pod Barceloną prowadził niezagrożony od startu do mety, ale według Wolffa jego przewaga wynikała także z decyzji, które podejmował w trakcie wyścigu.

"W tej chwili on jeździ we własnej lidze. Ma wszystko pod całkowitą kontrolą. Może sobie pozwolić nawet na oszczędzania silnika, co przyda mu się w trudniejszych wyścigach" - skomentował szef jego teamu.

Wolff zdradził, że pod koniec rywalizacji wraz z inżynierem wyścigowym postulowali, by założyć do bolidu Hamiltona miękkie opony, bo do mety było już blisko.

"Wydawało się, że to było logiczne, ale Lewis zdecydował, że lepsze będą opony o średniej twardości. I świetnie wybrał, choć było to działanie całkiem instynktowne. W tym cały jego geniusz" - zauważył Austriak.

Wollf jako przykład podał drugiego kierowcę Mercedesa Valtteriego Bottasa, który przeszedł na miękką mieszankę, by dogonić drugiego w wyścigu Holendra Maxa Verstappena z Red Bulla, ale ten manewr się nie powiódł.

"Tak przegrał wyścig. Liczyliśmy, że na miękkich oponach dogoni Verstappena, prawdopodobnie go wyprzedzi, a na pewno powalczy, a opony nie miały odpowiedniej przyczepności. To był nasz błąd" - dodał.

Warunki na Circuit de Catalunya były równie upalna, jak przed tygodniem na brytyjskim Silverstone, gdzie najszybszy okazał się Verstappen. W niedzielę opony były jednak twardsze, a team Mercedesa odrobił zadanie domowe.

"Poprzedni weekend był dla nas ciężkim doświadczeniem, ale doszliśmy do siebie, wyciągnęliśmy właściwe wnioski i w takich samych warunkach w Barcelonie zwyciężyliśmy. Ale intuicja Lewisa zrobiła swoje" - podkreślił Wolff.

Hamilton po sześciu wyścigach ma 132 punkty i o 37 wyprzedza Verstappena. Trzeci jest Bottas - 89.

Kolejny wyścig - w ostatni weekend sierpnia na Spa-Francorchamps w Belgii.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama