Czy F1 wróci na znany holenderski tor?

Po sukcesach w wyścigach Formuły 1 Maxa Verstappena, który plasuje się na szóstej pozycji w mistrzostwach świata, jego rodacy chcą, aby do kalendarza już w 2020 roku wrócił wyścig o Grand Prix Holandii na Circuit Park Zandvoort.

Na Zandvoort odbywają się m.in. wyścigi samochodów turystycznych
Na Zandvoort odbywają się m.in. wyścigi samochodów turystycznychGetty Images

Tor został wybudowany pod koniec lat 40. i przez prawie cztery dekady odbywały się na nim wyścigi, także F1. Ostatni rozegrano w 1985 roku - wygrał Austriak Niki Lauda za kierownicą McLarena.

Obiekt nie miał najlepszej opinii, a w 1973 roku doszło na nim do tragedii. Jadący po raz drugi w karierze w F1 Brytyjczyk Roger Williamson na ósmym okrążeniu uderzył w barierki. Jego bolid dachował i zaczął płonąć. Inny kierowca David Purley próbował ratować Williamsona, ale nie zdołał opanować ognia. Wóz straży pożarnej przyjechał z opóźnieniem i kierowca nie przeżył.

Później odbywały się na tym torze zawody innych formuł wyścigowych, a obecnie obiekt ma licencję tylko na F2.

Latem dyrektor wyścigowy F1 Charlie Whiting był w Holandii i obejrzał obiekt. Jego zdaniem wymaga on modernizacji, ale zakres prac nie jest na tyle poważny, że nie można ich będzie wykonać w ciągu roku. Obecnie tor ma 4252 m długości.

"Nowi szefowie Formuły 1 szukają sposobu na uatrakcyjnienie wyścigów. Chcą do kalendarza wprowadzić nowe tory, sądzę, że mamy spore szanse" - uważa jeden ze współwłaścicieli obiektu Bernhard van Oranje.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas