Adrian Sutil w poważnych tarapatach

Adrian Sutil może zostać oskarżony o czynną napaść oraz dokonania poważnych obrażeń cielesnych. Jeżeli sąd przyjmie doniesienie i wyda wyrok skazujący, może to być koniec kariery Sutila w F1.

Kierowca zespołu Force India kilkanaście dni temu przyznał się do zranienia Erica Luksa dyrektora wykonawczego Genii Capital spółki, która jest właścicielem Lotus -Renault. Wydarzenie miało miejsce po zakończeniu GP Chin na zamkniętej imprezie w jednym z klubów. Poszkodowany Eric Lux po tym incydencie został odwieziony do szpitala gdzie lekarze założyli 24 szwy. Sutil przyznał się do winy i przeprosił poszkodowanego. Jak się okazuje Eric Lux nie czuje się tym faktem usatysfakcjonowany i swoich praw będzie dochodził przed sądem. Jak poinformował prawnik Erica Luksa jego klient będzie się domagał 10 milionów euro odszkodowania.

Reklama

"W świetle ostatnich wydarzeń, które miały miejsce 17 kwietnia w Szanghaju, Pan Eric Lux zadecydował, że złoży pozew przeciwko Panu Adrianowi Sutilowi dotyczący napaści fizycznej i dokonania poważnych obrażeń cielesnych. Jak tylko pozew wpłynie do sądu, Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) oraz zespół Force India zostaną o tym poinformowani." - napisali w oświadczeniu prawnicy z firmy Lalive.

W tym samym oświadczeniu firma prawnicza informuje, że Eric Lux nie wyklucza podjęcia dalszych kroków prawnych dotyczących pozostałych osób uczestniczących w feralnej imprezie. Z doniesień mediów wynika, że w prywatnym pokoju dla VIP, gdzie odbywała się zamknięta impreza, znajdował się także Lewis Hamilton wraz ze swoimi ochroniarzami.

Jeśli Sutil zostanie skazany w cywilnym procesie to grozi mu utrata superlicencji, która jest wymagana do startów w F1, choć niemiecki dziennik 'Bild' podaje, że zarówno FIA, jak i Bernie Ecclestone nie badają sprawy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy