Strefy czystego transportu sparaliżują miasta?

Rządowy projekt nowelizacji ustawy o elektromobilności pozwoli na stworzenie pierwszych w Polsce stref czystego transportu - ocenia Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych. Będą to obszary miast, do których wjazd samochodami spalinowymi będzie zabroniony, wjechać tam będą mogły tylko pojazdy elektryczne.

Nowe przepisy ułatwią też proces instalowania infrastruktury ładowania w blokach wielorodzinnych.

W wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o elektromobilności, który ma na celu wesprzeć rozwój elektromobilności oraz infrastruktury paliw alternatywnych, a tym samym zachęcić konsumentów do zakupu pojazdów napędzanych tymi paliwami.

Projekt zakłada m.in. wprowadzenie regulacji, które ułatwią instalowanie i użytkowanie punktów ładowania w blokach wielorodzinnych. Doprecyzowuje także zasady tworzenia stref czystego transportu we wszystkich gminach (niezależnie od liczby mieszkańców). z pozostawieniem większej możliwości ich kształtowania samorządom.

Reklama

Jak zaznaczył dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych i wiceszef europejskiej organizacji AVERE Maciej Mazur, proces wprowadzania niezbędnych dla rozwoju rynku zmian w ustawie o elektromobilności trwa już od wielu miesięcy. "Ustawa z 2018 r. do dzisiaj nie odpowiada wyzwaniom sektora zrównoważonego transportu, a nawet wprowadzane w międzyczasie drobniejsze nowelizacje również nie wyeliminowały szeregu złych przepisów" - wskazał.

Jego zdaniem, przyjęty we wtorek projekt pozwala sądzić, że część oczekiwań branży została właściwie zaadresowana i nowe prawo faktycznie pozwoli przyśpieszyć rozwój rynku pojazdów elektrycznych w Polsce. "Chodzi przede wszystkim o ułatwienia instalacji infrastruktury budynkowej, np. w bloków wielorodzinnych co otworzy ich mieszkańcom szanse na posiadanie auta elektrycznego" - wyjaśnił.

Wskazał, że najwięcej kontrowersji do ostatniego etapu konsultacji projektu, wzbudzały przepisy dotyczące stref czystego transportu. "Projekt z 28 czerwca br. przewidywał pozostawienie tych regulacji w kształcie, który w praktyce zamykał gminom furtkę do tworzenia obszarów niskoemisyjnych. Jednak uwzględniono przedstawione przez nas i Unię Metropolii Polskich postulaty z "Deklaracji miast na rzecz rozwoju Stref Czystego Transportu" podpisanej pod koniec września br., które umożliwiają wdrażanie stref gminom liczącym poniżej 100 tys. mieszkańców, a także zwiększenie kompetencji samorządów w zakresie ustalania warunków do tworzenia tych stref" - powiedział Mazur.

Jak ocenił, przyjęte w projekcie zmiany dają nadzieję, że pierwsze strefy w Polsce w końcu powstaną. W efekcie poruszanie się samochodami po miastach będzie utrudnione. Do niektórych stref będzie można wjechać wyłącznie samochodami bateryjnymi, a te - ze względu na cenę - są dla przeciętnych Polaków praktycznie niedostępne.

Mazur uważa jednak, że "nowoczesne prawo to fundament na którym budować i rozwijać należy elektromobilność w Polsce. Obok dobrych ustaw, potrzebne jest też budowanie świadomości społecznej oraz biznesowej o czystym transporcie i płynących z tego korzyściach dla gospodarki, klimatu i naszego zdrowia. O tym wszystkim będziemy do piątku rozmawiać w Łodzi na Kongresie Nowej Mobilności, gdzie przedstawiciele rządu, samorządów, biznesu, organizacji pozarządowych i eksperci, wymienią się wiedzą i doświadczeniem, aby stworzyć jak najlepsze warunki dla rozwoju nowoczesnej mobilności w Polsce" - wskazał Mazur.

Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) to organizacja branżowa zrzeszająca ponad 140 przedsiębiorstw z całego łańcucha wartości w elektromobilności. PSPA jest częścią The European Association for Electromobility (AVERE).

Pierwszą w Polsce strefę czystego transportu w Polsce wprowadzono w Krakowie, mieście, które od lat walczy z kierowcami. Wjazdu samochodom spalinowym zabroniono na Kazimierz. Szybko okazało się, że strefa jest oderwana do życia i polskich realiów. W Krakowie podniósł się bunt, protestowali mieszkańcy Kazimierza i przedsiębiorcy prowadzący tam działalność. W efekcie radni szybko zmienili i umożliwi wjazd do strefy każdemu, kto miał tam interes (np. jechał do sklepu). Ze strefy pozostała więc wydmuszka, w końcu miasto, jak niepyszne, strefę zlikwidowało.

Obecnie na Kazimierzu działa strefa ograniczonego ruchu, umożliwia ona swobodne poruszanie się samochodami spalinowymi m.in. mieszkańcom strefy, przedsiębiorcom, taksówkom, czy właścicielom garaży i miejsc postojowych.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Strefa czystego transportu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy