Umierają na naszych oczach
Chociaż fabryki samochodów pracują pełną parą, a światowa motoryzacja ma się nieźle, fani czterech kółek nie mają powodów do zadowolenia.
Proekologiczny kurs i dziwne trendy na rynkach finansowych sprawiają, że na naszych oczach umierają legendy. Dostojny brytyjski Rover stał się dzisiaj chińskim Roewe, ikony jak Land Rover czy Jaguar trafiły w ręce hinduskiego koncernu produkującego najtańszy samochód na świecie. To nie koniec. Swój historyczny dorobek trwoni w najlepsze Saab produkując ople po liftingu, nowe volvo S40 od focusa różni się głównie znaczkiem.
Nieco lepiej pod tym kątem radzą sobie marki niemieckie, ale i im chęć zysku daje się we znaki. Jeszcze 20 lat temu nikt nie ośmieliłby się przypuszczać, że Mercedes produkować będzie miejskie "jeździdełka", a w gamie BMW pojawi się coś takiego, jak seria jeden.
Nie ma się jednak czemu dziwić. Doświadczenie pokazują, że najgorszy z produkowanych modeli, z finansowego punktu widzenia często okazuje się być najlepszym. Tak było chociażby w przypadku mercedesa klasy C, czy porsche 924. Do tego ostatniego nawiązujemy nieprzypadkowo, Porsche po raz kolejny pracuje bowiem nad stworzeniem auta dla ludu. Nie będzie to jednak ani niewielki kabriolet, ani też dwumiejscowe coupe. Jak donosi "Auto Bild" inżynierowie ze Stuttgartu pracują właśnie na samochodem klasy kompakt!
W przypadku 924 cel był szczytny - chodziło o ratowanie firmy przed bankructwem, co zresztą zakończyło się pełnym sukcesem. Tym razem chodzi jednak o coś zupełnie innego - najzwyklejszą żądzę zysku, a dokładniej chęć przejęcia pełnej kontroli nad koncernem Volkswagena. Aby dokonać tego bezboleśnie, Porsche potrzebuje nowego rynkowego przeboju. Sukcesy audi A3 czy volvo C30 wskazały, że rynek niewielkich samochodów klasy premium ma spory potencjał i zapewne dlatego wybór padł na segment aut kompaktowych.
Póki co wiadomo jedynie, że samochód oparty ma być na nowym golfie serii VI. Z tego modelu pochodzić ma m.in. płyta podłogowa i część rozwiązań technicznych. Porsche wyróżniać ma się głównie stylistyką i mocnymi jednostkami napędowymi V6 z bezpośrednim wtryskiem paliwa.
Co do tego, że samochód stanie się rynkowym przebojem nikt nie ma chyba wątpliwości. Szkoda tylko, że słowa "jeżdżę Porsche" zdewaluują się do stwierdzenia - "fajnego masz golfa..."