Pracownicy tyskiej fabryki Fiata chcą podwyżek
Organizacje związkowe z FCA Poland wzywają zarząd spółki do rozmów i zbiorowej podwyżki płac - o 5 zł do stawki godzinowej. W czwartek przed bramą główną tyskiego zakładu FCA zorganizowały wiec protestacyjny pracowników. Wzięło w nim udział kilkaset osób.
W półgodzinnej manifestacji wzięło udział kilkaset osób, m.in. oczekujących, po zakończeniu porannej zmiany, na odjazd autobusów pracowniczych. Obok zaimprowizowanej na furgonetce sceny rozwinięto napis: "Stop niskim płacom. Nie chcemy być tanią siłą roboczą w Europie". Przemawiali przedstawiciele m.in. Solidarności, Metalowców i Sierpnia 80.
Jak wyjaśniała przewodnicząca Solidarności w tyskiej fabryce Wanda Stróżyk, chodzi o protest wobec działań nie tylko polskiej spółki FCA, ale władz koncernu w Turynie i Detroit. "Niestety nie rozpoczynają negocjacji płacowych. Chcę przypomnieć, że na osiem lat jeden raz była tylko podwyżka w Fiacie w Tychach, natomiast w Bielsku w Powertrain ani jednej. W Tychach było tylko 110 zł do płacy zasadniczej" - mówiła.
"W tej chwili jest złożone wspólne żądanie wszystkich związków zawodowych: 5 zł do godziny. Co z premią będzie dawało niecały 1 tys. zł" - wskazała Stróżyk, która wyjaśniła też, że obecnie ok. 70 proc. załogi fabryki zarabia poniżej 17 zł na godzinę brutto.
Przedstawiciele związków przekonują, że protest pracowników tyskiego zakładu jest "reakcją na trwające od lat ignorowanie i łamanie przez dyrekcję FCA Poland oraz jej spółek zależnych podstawowych zasad dialogu społecznego - nie podejmowanie rozmów płacowych, podważanie i blokowanie sporów zbiorowych, nie przekazywanie danych ekonomicznych niezbędnych do prowadzenia statutowej działalności związkowej, nie wywiązywanie się z postanowień zakładowego układu zbiorowego pracy"
W liście odczytanym podczas czwartkowej manifestacji przez wiceprzewodniczącego Solidarności Tadeusz Majchrowicza szef tego związku Piotr Duda ocenił, że "pracodawca, który odmawia partnerom społecznym prawa do rzeczowego i partnerskiego dialogu łamie elementarne, gwarantowane Konstytucją prawa pracownicze".
"Jeśli tak, jak w przypadku FCA Poland, (pracodawca - PAP) robi to uporczywie i z premedytacją, to nie szanuje również swoich pracowników, którzy są największą wartością firmy. Można w tym miejscu zadać pytanie, czy tak samo postępuje wobec swoich włoskich pracowników" - napisał Piotr Duda.
"Dlatego z tego miejsca wzywam zarząd FCA Poland do podjęcia natychmiastowego, rzeczowego i rzeczywistego dialogu z przedstawicielami załogi, związkami zawodowymi; dialogu, który jest najlepszą metodą rozwiązywania trudnych problemów i budowania wspólnoty dla dobra firmy i pracujących w niej pracowników" - zaakcentował przewodniczący Solidarności.
"Żądamy przestrzegania polskiego prawa i niestosowania podwójnych standardów tylko dlatego, że pracownicy tej samej firmy są zatrudnieni w różnych krajach. To zaprzeczenie idei, która powołała do życia Unię Europejską - tę, w której obok swobody przepływu kapitału i działalności gospodarczej, musi wreszcie zaistnieć jednolity rynek pracy" - ocenił Piotr Duda, zapewniając o wsparciu całego związku dla pracowników FCA Poland.
Przedstawiciele związków FCA Poland domagają się rozpoczęcia rozmów płacowych i podwyżki stawki godzinowej o 5 zł. Jak sygnalizowali w czwartek, jeśli do tego nie dojdzie, możliwa jest akcja protestacyjna, z blokadą fabryki włącznie.
Jak przekazała PAP w krótkiej informacji rzeczniczka FCA Poland Beata Dziekanowska, do końca ub. roku w firmie funkcjonowało podpisane w lipcu 2015 r. czteroletnie porozumienie, na mocy którego wprowadzono wtedy m.in. dwa nowe elementy wynagradzania.
Pierwszym z nich jest "premia roczna, wypłacana każdego roku w kwocie uzależnionej od uzyskanych przez spółkę wyników. Za lata 2015, 2016 oraz 2017 osiągnęła ona maksymalne - przewidziane tym porozumieniem wielkości". "Podobnie premia za rok 2018, której wypłata planowana jest w marcu br., osiągnie również maksymalną wysokość" - wskazała Dziekanowska.
Drugim z tych składników jest "premia za realizację celów planu przemysłowego sektora samochodowego grupy FCA w Regionie EMEA, założonego na lata 2015-2018; z premii tej - począwszy od 2015 r.- wypłacana była pracownikom gwarantowana premia kwartalna".
"W chwili obecnej trwają przygotowania do rozpoczęcia negocjacji płacowych na rok 2019" - zapewniła w czwartek rzeczniczka FCA Poland.
Tyska fabryka FCA produkuje przede wszystkim Fiata 500 i spokrewnionego z nim Abartha 500. W ub. roku produkcja obu modeli, wytwarzanych w Tychach od 12 lat, wzrosła o ponad 4,8 proc. w stosunku do 2017 r. Ogółem zakład zamknął jednak rok spadkiem produkcji rzędu 1,5 proc., w całym ub. roku wytwarzając w sumie 259 tys. 448 samochodów, wobec 263 tys. 424 w roku 2017 oraz 273 tys. 768 w roku 2016. 99 proc. (w ub. roku ponad 256,9 tys.) produkcji trafia na rynki zagraniczne.
Według wcześniejszych informacji FCA Poland, ubiegłoroczne wyniki sytuują zakład w Tychach na drugim miejscu wśród europejskich zakładów koncernu pod względem liczby wyprodukowanych samochodów osobowych. Na 2019 r. firma prognozowała produkcję na poziomie porównywalnym z ubiegłorocznym zastrzegając, że zależy to przede wszystkim od sytuacji rynkowej.
Grupa FCA w Polsce liczy 16 spółek, ma 9 zakładów produkcyjnych. W 2017 roku wygenerowała ok. 21,6 mld zł przychodów (w tym FCA Poland 14,4 mld zł). FCA należy do największych eksporterów w branży motoryzacyjnej, z eksportem o wartości ok. 15,4 mld zł rocznie. Zakład w Tychach zatrudniał w końcu ub. roku ponad 2,6 tys. osób.
Polskie spółki FCA są częścią światowego koncernu FiatChrysler Automobiles, siódmego na świecie producenta samochodów. Grupa ma blisko 160 zakładów produkcyjnych i 87 ośrodków badawczo-rozwojowych w ponad 40 krajach; działa na ponad 140 rynkach, zatrudnia 231 tys. pracowników. W 2017 r. fabryki FCA dostarczyły na rynek 4,7 mln samochodów, przychody grupy netto wyniosły ok. 110,9 mld euro, a zysk wyniósł 3,5 mld euro.