Pontiac: Od potęgi aż po grób

Pontiac to marka, która - pod wodzą błyskotliwego inżyniera Johna Z. DeLoreana - dała początek fenomenowi "muscle car". Samochodem tej marki Burt Reynolds uciekł przed szeryfem Justice w filmie "Mistrz kierownicy ucieka". To właśnie Pontiac sprawił, że w latach 50. stateczni ojcowie wielodzietnych rodzin zaczęli ślinić się na myśl o liczbie koni mechanicznych.

Niestety, samochody tej samej marki, produkowane już dla ich dzieci, szybko odchodziły w niepamięć. W końcu marka zniknęła z rynku, pozostawiając po sobie 40 mln wyprodukowanych samochodów.

Pacjent miał 84 lata. Przyczyna zgonu nie jest jednoznaczna. Wielbiciele Pontiaca twierdzą, że rany zadał sobie sam, inni winią General Motors, który nie potrafił uleczyć marki z choroby, na którą Pontiac zapadł podczas zeszłorocznego kryzysu. Ostatnie auto zjechało z taśmy produkcyjnej rok temu, ale oficjalny koniec nastąpił 31 października, kiedy wygasły umowy GM z dealerami Pontiaca.

Reklama

- Od dłuższego czasu próbowali reanimować trupa - mówi Larry Kumer, emerytowany grafik, posiadacz ponad 24 pontiaców, który prowadzi stronę PontiacRegistry.com.

Pontiac, reklamowany jako "auto, które prowadzi się z ekscytacją", dało Amerykanom takie modele, jak bonneville, GTO, firebird i inne. Bardziej sportowe niż chevrolety, ale mniej aroganckie niż oldsmobile czy buicki. Najlepsze pontiaki, rozpoznawalne dzięki przedzielonej kratce z przodu z emblematem czerwonego grota pośrodku, były stylowymi, ale przystępnymi cenowo samochodami z wielkimi silnikami.

Największym sukcesem marki był model GTO, stworzony przed DeLoreana, niepokornego głównego inżyniera, wbrew polityce GM dotyczącej maksymalnej pojemności silnika. GTO okazał się hitem i rozpoczął erę "muscle car".

- Kiedy era "muscle car" była w rozkwicie, Pontiac niepodzielnie panował - opowiada Frederick Perrine, sprzedawca z Cranbury w New Jersey, którego rodzina sprzedawała pontiaki od początku istnienia marki. - Dzięki niemu mogliśmy opłacić szkoły. To nasz dom jako jedyny na ulicy miał basen.

Emerytowany policjant Ed Dieffenbach wspomina, jak podziwiał pontiaki na zdjęciach w gazetach jako chłopiec, lecz nigdy żadnego nie kupił. Ale kiedy żywot marki dobiegał końca, przejechał ponad 1770 km w obie strony z domu pod Miami do salonu Lee Pontiac GMC, by wymienić swojego chevroleta silverado na jeden z ostatnich, dwuosobowych coupe solstice, które były już prawie niedostępne.

- Zawsze marzyłem o sportowym wózku, ale nigdy nic z tym nie zrobiłem. Aż do teraz - opowiada Deiffenbach, 62-latek, po tym, jak wrócił nowym samochodem do domu. - Moja żona wsiadła do niego wczoraj i powiedziała tylko: "O mój Boże, wow!".

W latach 60. Pontiac zajmował trzecie miejsce w rankingach sprzedaży, po Chevrolecie i Fordzie. Obecnie pozycję tę zajmuje Toyota.

W późniejszych latach Pontiac stracił wizerunek drapieżnej marki o dużej mocy. Kolejne próby ożywienia tej marki w latach 90. i później nie przyniosły efektu. Kierowcy zbyt młodzi, by pamiętać GTO, kojarzyli Pontiaca z takimi modelami, jak minivan trans sport, który przypominał odkurzacz, czy SUV aztek, który wielokrotnie był uznawany za najbrzydsze auto wszech czasów.

W roku 2009 Pontiac spadł w rankingu sprzedaży na rynku amerykańskim na 12. miejsce, a najlepiej sprzedającym się modelem został G6, sedan, który najczęściej można spotkać w wypożyczalniach samochodów.

Pontiac, nazwany tak od miasta w Michigan, gdzie powstała fabryka i od żyjącego w XVII wieku wodza indiańskiego z plemienia Ottawa, nie zakwalifikował się do wspieranego przez rząd programu restrukturyzacji GM.

- Ta marka miała swoje złote lata, ale od lat 70. poprzeczka dla Pontiaca była zbyt wysoko - tłumaczy Kummer. - Wciąż żył przeszłością.

Ostatnie miesiące istnienia marki nie wywołały w salonach większego ruchu niż przez ostatnie lata. GM poinformowało, że sprzedawcy mieli mniej niż 125 nowych pontiaców na stanie pod koniec sierpnia, głównie mocno przecenione G6, ale zaledwie osiem z nich sprzedano we wrześniu.

- Przykro patrzeć jak ta marka odchodzi, ale Pontiac nie umiał znaleźć swojego miejsca na rynku - mówi Tim Dye, który jest posiadaczem 21 pontiaców z różnych okresów oraz ogromnej kolekcji pamiątek z nimi związanych, którą rozpoczęła woda kolońska GTO podarowana mu przez wujka, gromadzonych przez ponad 30 lat.

Dom Dye'a w Oklahomie oraz dwa budynki należące do niego są wypełnione tysiącami rzeczy z przeszłości Pontiaca, takimi jak broszury z salonów, plakaty reklamowe, małe modele, ołówki, popielniczki i pudełka zapałek. Teraz, po śmierci Pontiaca, Dye planuje otwarcie muzeum w mieście Pontiac, w stanie Illinois, przy legendarnej trasie 66.

- Nie przychodzi mi do głowy nic lepszego jak podarowanie ludziom możliwości oglądania tej kolekcji każdego dnia - wyjaśnia.

Nazwa Pontiac pojawiła się w General Motors w 1926 roku - tak nazwano jeden z modeli marki Oakland, lecz jej korzenie sięgają lat 90. XIX w., kiedy produkcja powozów zaprzęganych w konie była poważną gałęzią przemysłu w miasteczku Pontiac, 40 km na północny zachód od Detroit. W fabryce The Pontiac Spring and Wagon Works zaczęto produkować automobile w 1907 roku, po czym połączono siły z pobliską Oakland Motor Car Co. W 1909 roku GM kupiło te fabryki.

Pierwszym pontiakiem w erze General Motors był sprzedawany za 825$ model zwany "Wodzem Szóstek" ze względu na 6-cylindrowy silnik. Sprzedawał się tak dobrze, że GM zamknął markę Oakland, żeby skupić się tylko na pontiacach.

Pontiac zyskał opinię konserwatywnej marki, konstruującej nudne samochody dla emerytów. Sytuacja uległa zmianie w późnych latach 50., kiedy dyrektor naczelny, Semon Knudsen, zaczął szukać wizerunku, który trafiłby do znacznie młodszego klienta.

Knudsen, syn byłego prezesa General Motors i miłośnik wyścigów samochodowych, zaprezentował nowy design Pontiaca. Zmieniony wygląd to nie wszystko, zdecydowano również o znacznym, 12-centymetrowym zwiększeniu rozstawu kół, co miało przełożyć się na lepsze prowadzenie.

Knudsen, znany także jako Bunkie, stwierdził, że ta zmiana uchroniła szerokie pontiaki z 1959 roku przed upodobnieniem do "gracza w futbol noszącego baletki". Samochody zyskały bardzo charakterystyczny wygląd, a częste wygrane w wyścigach sprawiły, że sprzedaż osiągnęła bardzo wysoki poziom.

Jednak nic nie wpłynęło na wizerunek Pontiaca lepiej niż model GTO, który święcił największe triumfy w latach 1964-1974. Oryginalny silnik GTO o pojemności 6375 ccm był większy niż norma wyznaczona przez GM dla aut tej wielkości, jednak władze Pontiaca obeszły tę zasadę, oferując go jako opcję dodatkową do istniejącego modelu Tempest.

Nikt z General Motors o tym nie wiedział, dopóki nie rozpoczęto produkcji, a sprzedawcy nie zaczęli się domagać dostarczenia większej liczby samochodów z tą jednostką napędową.

- Wypuściliśmy na rynek 5000 tych aut, zanim przyznaliśmy się korporacji, co robimy - opowiada Jim Wangers, dyrektor ds. reklamy Pontiaca, który pracował z DeLoreanem przy tworzeniu GTO (pełna nazwa: Gran Turismo Omologato).

Wangers, który urodził się w tym samym roku, co Pontiac, i nigdy nie myślał, że go przeżyje, wspomina, że kiedyś BMW, niemiecki producent luksusowych aut, przysłał grupę inżynierów, projektantów i specjalistów ds. sprzedaży, by spotkali się z zespołem DeLoreana i dowiedzieli się, co sprawia, że marka ma się tak dobrze.

Sprzedaż Pontiaca osiągnęła szczyt w 1973 roku, osiągając wynik 920 tys. aut, po czym wyniki zaczęły już tylko spadać. Miłośnicy Pontiaca ubolewają, że pod koniec marka wypuściła parę dobrych modeli - sedana G8 i sportowego solstice'a - lecz było już za późno.

Gary Lee Jr., właściciel salonu, w którym Dieffenbach kupił niedawno solstice'a, pamięta smutek, jaki odczuwał po stracie marki Oldsmobile, która została zlikwidowana przez General Motors w 2004 roku. Ale z Pontiacem było inaczej - chciał, żeby już było po wszystkim. Już dawno zdjął szyldy z salonu i - jak mówi - dzięki Bogu nie miał już żadnych nowych pontiaców do rozładunku.

- To była świetna marka - podsumowuje - ale już przyszedł na nią czas.

Nick Bunkley

tłum. Małgorzata Turnau

The New York Times
Dowiedz się więcej na temat: mistrz kierownicy | Pontiac
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy