Nowy konkurent BMW i Mercedesa. Z Włoch!
Dealerzy Maserati nie mają zbyt dużo pracy. Należąca do koncernu Fiat włoska marka ma wprawdzie wierne grono fanów, ale jej auta nie biją rekordów sprzedaży.
W zeszłym roku nabywców znalazło 6 159 pojazdów z charakterystycznym trójzębem na osłonie chłodnicy, co biorąc pod uwagę liczącą 250 punktów sieć dealerską daje średni wynik ok. 24 aut na dealera, czyli 2 auta miesięcznie...
Biorąc pod uwagę niejasną politykę włoskiej firmy taki wynik i tak uznać można za całkiem niezły. Produkty Maserati rywalizują dziś o klientów głównie z autami wytwarzanymi przez Ferrari, co oznacza, że blisko współpracujące ze sobą marki wzajemnie podkopują swoją pozycję. Wkrótce ma się to jednak zmienić - Maserati czekają bowiem ogromne zmiany.
Plany włoskiej marki są bardzo ambitne. Do 2015 roku, dzięki wprowadzeniu do oferty nowych modeli - m.in SUV-a o nazwie kubang - z salonów Maserati wyjeżdżać ma rocznie - uwaga - 60 tys. pojazdów! Oznacza to, że w niespełna cztery lata, Włosi planują zwiększyć sprzedaż aż dziesięciokrotnie! Czy to może się udać?
Już w przyszłym roku, na styczniowym Detroit Auto Show, zadebiutować ma kolejna generacja flagowego modelu quattroporte. Samochód będzie pierwszym krokiem do przeobrażenia Maserati z niszowego producenta do roli marki zdolnej rywalizować z BMW i Mercedesem.
Nowe, opracowane od podstaw quattroporte trafić ma do sprzedaży wiosną przyszłego roku. Auto, którego ceny szacowane są wstępnie na 100-125 tys. euro, będzie bezpośrednim rywalem bawarskiej serii 7 i mercedesa klasy S.
Na tym jednak nie koniec. Wykorzystując doświadczenia i technologie zdobyte po przejęciu przez Fiata koncernu Chrysler, Włosi planują też wzbogacić ofertę Maserati o zupełnie nowy, mniejszy od quattroporte model. Celem auta, które kosztować ma między 55 a 75 tys. euro, będzie przyciągnięcie do salonów włoskiej marki klientów gustujących do tej pory w takich pojazdach, jak: audi A6, bmw serii 5 i mercedes klasy E.
Niewykluczone, że - by zmniejszyć koszty opracowania auta - samochód powstanie w oparciu o zmodyfikowaną platformę chryslera 300C, którą wykorzystuje dziś np. nowa lancia thema.
Najprawdopodobniej jeszcze w tym roku sieć daelerska włoskiej marki ma zostać rozbudowana do 500 punktów. O niewykorzystanym potencjale obecnej świadczy fakt, że mimo prognozowanego dziesięciokrotnego zwiększenie sprzedaży, liczba punktów dealerskich zwiększy się jedynie dwukrotnie.
Osiągniecie pułapu sprzedaży na poziomie 60 tys. aut rocznie ma się odbywać stopniowo. Za dwa lata - w 2014 roku - Maserati sprzedać chce ok. 40 tys. pojazdów. W 2015 roku wynik ten ma osiągnąć między 55 a 60 tys. aut.