Jaguar wstrzymuje produkcję. Problem leży w Polsce

W początku lutego przedstawiciele Jaguara Land Rovera ogłosili, że firma czasowo wstrzyma produkcję w zakładach w Castle Bromwich i Solihull. Miała to być odpowiedź na spadek popytu dotyczący zwłaszcza pojazdów napędzanych silnikami wysokoprężnymi.

Niestety, to niejedyne trudności z jakimi w dobie brexitu mierzyć się musi brytyjski producent. Lokalne media donoszą, że Jaguar zmuszony został właśnie do zatrzymania linii produkcyjnej swojego sztandarowego, elektrycznego, modelu - Samochodu Roku 2019 - Jaguara i-Pace.

Wg oficjalnych informacji producent musiał "skorygować" harmonogram produkcji modelu i-Pace w związku z przerwami w dostawach od jednego z poddostawców. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawcą zamieszania jest... polski zakład LG Chem. W podwrocławskiej fabryce od 2018 roku produkowane są baterie akumulatorów wykorzystywanych m.in. właśnie w modelu i-Pace. Samochód korzysta z akumulatorów trakcyjnych o pojemności 90 kWh, które - przynajmniej w teorii (tryb pomiarowy WLTP) gwarantują mu zasięg do 470 km.

Reklama

Sam Jaguar i-Pace produkowany jest w zakładach Magna-Steyer w Grazu. W ubiegłym roku na samochód zdecydowało się 17 355 nabywców, co czyni go czwartym najlepiej sprzedającym się modelem Jaguara.

To nie pierwsze zakłócenia produkcji spowodowane przez polski zakład LG Chem. Z tego samego powodu np. Audi musiało opóźnić wprowadzenie do sprzedaży modelu e-tron.

Wrocławski zakład to największa fabryka LG Chem w Europie. Mimo problemów, koreański koncern podpisał niedawno kontrakt z Fordem, na jego mocy baterie z Wrocławia będą trafiały do Mustanga Mach E.

Obecnie nie wiadomo czy zakłócenie produkcji we Wrocławiu mają jakikolwiek związek z epidemią koronawirusa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy