Afera Dieselgate powraca? Na celowniku nawet 150 tys. aut marki BMW
Manipulowanie oprogramowaniem, by na papierze wszystko się “zgadzało”. Ze skandalem “Dieselgate” powiązano już Volkswagena, Audi, Porsche i nawet Mercedesa, a teraz wychodzi na jaw, że i BMW ma swoje za uszami. Według doniesień niemieckiej prasy, sprawa może dotyczyć nawet 150 tys. samochodów.
Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, Federalny Urząd Transportu Samochodowego (KBA) przyłapał kolejnego producenta na ingerowaniu w oprogramowanie samochodów. Nielegalne manipulacje miały być wykonywane w określonych modelach BMW, potencjalnie wpływając na wyniki emisji dwutlenku węgla w około 33 tys. pojazdów w kraju.
Na celowniku znalazły się dwa warianty wysokoprężnego BMX X3 - xDrive20 d oraz sDrive 18d - napędzane 2-litrowym silnikiem N47D20, które były produkowane od 2010 do 2014 roku. Według ustaleń, auta w tych wersjach silnikowych zostały wyposażone w oprogramowanie, które redukuje emisję dwutlenku węgla, gdy klimatyzacja jest aktywna lub gdy temperatura zewnętrzna przekracza określony limit. Pierwsze nieprawidłowości KBA udało się zidentyfikować wiosną 2023 roku.
Niemiecka prasa donosi, że zdaniem rzecznika marki BMW problem może dotyczyć od 100 do nawet 150 tys. pojazdów wyprodukowanych w latach 2010-2014. BMW odpowiedziało na ustalenia KBA, proponując plan działania, który obejmuje zarówno aktualizacje sprzętu, jak i oprogramowania w celu rozwiązania zidentyfikowanych problemów, a jego wdrożenie ma rozpocząć się w czerwcu.
W 2015 roku o aferze "Dieselgate" zrobiło się bardzo głośno za sprawą ujawnienia nieprawidłowości w autach marki Volkswagen. Niemiecki producent z Wolfsburga miał zakłamywać testy świadomie i nagminnie. W późniejszym czasie lista “krętaczy" powiększyła się o Audi, Porsche czy Mercedesa.
W 2020 roku decyzją Sądu Najwyższego uznano prawo do odszkodowania dla nabywców aut ze zmanipulowanymi wartościami. Czy producent z Bawarii będzie zmuszony oddać pieniądze poszkodowanym? Na tę chwilę BMW nie wydało jeszcze oficjalnego komunikatu. Sprawa, podobnie jak w przypadku Volkswagena, może ciągnąć się latami.