Skoda Fabia Combi - pierwsza jazda
■ Bardziej przestronna kabina i większy niż w poprzedniczce bagażnik - pojemnością przerasta niektóre kompaktowe kombi ■ Niższa masa własna (od 1004 kg) i nowe, 3-cylindrowe silniki TDI; najoszczędniejsza wersja ma średnio zużywać 3,1 l/100 km
Fabia Combi to jeden z ważniejszych modeli Skody - obecnie przypada na nią około 35 proc. łącznej sprzedaży Fabii, ale jeszcze w 2012 roku było to równo 50 proc. Małe kombi cieszyło się wówczas podobnym wzięciem, co flagowy Superb (odpowiednio, 60 i 66 tys. sztuk). W Polsce kupują je głównie firmy, na nabywców indywidualnych przypada niecała jedna piąta wolumenu.
Zamiast kompaktu?
Ostrzejsza w rysach karoseria Fabii Combi wygląda bardziej proporcjonalnie niż poprzedniczka - podczas gdy długość karoserii wzrosła o 1 cm (do 426 cm), to na szerokość przybyło aż 9 cm (173 cm), a na wysokość ubyło 3 cm (147 cm). Rozstaw osi pozostał praktycznie bez zmian (247 cm), podróżujący korzystają jednak z lepiej zagospodarowanej i szerszej kabiny. Pod względem przestronności Fabia reprezentuje górne stany klasy aut miejskich, ale pod względem pojemności bagażnika nie ma sobie równych. Ta względem poprzedniej generacji wzrosła o 25 l, do 530 l. Po złożeniu oparć (przyciskiem na oparciu; niestety, w bagażniku nie ma dodatkowej klamki) objętość przestrzeni bagażowej wzrasta do 1395 l. To nie tylko więcej od konkurencyjnych Clio Grandtour (443-1380 l) i Ibizy ST (430-1164 l), ale - w bazowym ustawieniu - także od niektórych kompaktowych kombi, np. cee'da SW (528-1642 l), Megane Grandtour (524-1600 l) czy Astry ST (500-1550 l). Powodów do narzekań nie daje ładowność (605 kg).
Dogłębnie przemyślana
Fabia Combi przekonuje nie tylko wymiarami, ale i przydatnymi drobiazgami. Krawędź załadunku jest położona o 2,6 cm niżej niż w drugiej generacji modelu (61,1 cm), klapa unosi się wystarczająco wysoko (190 cm), a po obu stronach bagażnika wygospodarowano głębokie wnęki i haczyki na torby. Jest też 12-woltowe gniazdko. Spore kieszenie znalazły się w oparciach przednich foteli i wszystkich drzwiach - przednie mieszczą 1,5-litrową butelkę. Ponadto, w pakiecie za 300 zł można dokupić zestaw siatek mocujących bagaż, uchwyt na smartfon oraz pojemnik na odpadki. Warto dopłacić za podwójną podłogę (600 zł) - bez niej po złożeniu oparć powstaje niepraktyczny uskok.
Równolegle z praktycznymi walorami Fabia Combi stała się bardziej multimedialna. Droższe wersje oferują system multimedialny Bolero (1650 zł) ze sprawnie działającym, 6,5-calowym ekranem dotykowym i funkcją Mirror Link. Ta ostatnia pozwala podłączyć smartfona i korzystać z zainstalowanych na nim aplikacji, np. nawigacji. Niestety, obecnie współpracuje z nią niewiele aparatów - wyłącznie modele HTC i Sony, a sama aplikacja bywa kapryśna, wymaga dostępu do internetu i uniemożliwia słuchanie radia. Z tego względu Skoda w maju br. wprowadzi system nawigacyjny Amundsen z tradycyjną nawigacją w cenie około 4000-4500 zł. Już teraz dostępna jest funkcja SmartGate, czyli rozbudowany komputer pokładowy na ekranie smartfona (450 zł).
Praktycznie bez wyrzeczeń
Kierowca Skody doceni obszerny fotel i kolumnę kierownicy ze sporym zakresem regulacji oraz czytelne wskaźniki. Krokiem wstecz względem poprzedniczki jest zastosowanie twardego tworzywa na szczycie deski rozdzielczej i szczątkowej ilości tapicerki na boczkach - wszystkie materiały zdają się jednak odporne na zarysowania, a obsługa kokpitu z wysoko zamocowanymi instrumentami na konsoli środkowej nie sprawia żadnych problemów.
Mimo bogatszego wyposażenia i nieco większych wymiarów nowa Skoda waży mniej od poprzedniczki - masa bazowej odmiany wynosi 1004 kg, o około 100 kg mniej niż wcześniej. W rezultacie, w połączeniu z lepszymi walorami aerodynamicznymi karoserii (Cx=0,3) i zmianami w palecie napędów, model ma średnio zużywać o 17 proc. mniej paliwa niż dotychczas.
W ruchu Fabia Combi zachowała cechy poprzedniczki - neutralny charakter oraz przydatne w mieście, dość silne wspomaganie. Docenić należy dużą stabilność (rozstaw kół poszerzono o 3 cm), cichsze niż dotychczas wybieranie nierówności, a także przydatne systemy aktywnego bezpieczeństwa - m.in. układ ostrzegania przed kolizją i automatycznego hamowania (działa w zakresie 5-30 km/h) czy asystent monitorujący zmęczenie kierowcy.
Bazowy, 3-cylindrowy silnik benzynowy 1.0 o mocy 75 KM zapewnia osiągi wystarczające do spokojnej jazdy po mieście. W zamian odwdzięcza się niewygórowanym zużyciem paliwa (warunki miejskie - około 6,5 l/100 km). W zakresie niskich obrotów skutecznie go wyciszono, a przy wyższych spod maski dobiega gang przypominający boksery. Ze 110-konną jednostką 1.2 TSI nowa Fabia Combi przyspiesza już bardzo sprawnie - maksymalny moment obrotowy 175 Nm osiągany jest tu już przy 1400 obr./min. Plus za precyzyjną pracę ręcznych przekładni (6-biegową zarezerwowano tylko najmocniejszej wersji benzynowej) oraz seryjny system start-stop o nieinwazyjnym działaniu.
Przy większych rocznych przebiegach rozsądną alternatywą dla silnika TSI będzie jeden z trzech dostępnych turbodiesli (75-105 KM; wszystkie wersje napędza ten sam, 3-cylindrowy silnik 1.4 TDI). Najsłabszy i najoszczędniejszy z nich ma średnio zużywać 3,1 l/100 km. Jego sprzedaż rozpocznie się jednak w drugiej połowie br., na razie dostępne są odmiany 90- i 105-konna.
Rozsądek w cenie
Dodatkowe argumenty Fabii Combi względem hatchbacka wyceniono na przyzwoitą sumę 2500 zł - co oznacza, że ceny najtańszej wersji 1.0 MPI Active startują od 43 880 zł. Model zadebiutuje w polskich salonach w lutym br. i poza Clio Grandtour oraz Ibizą ST nie będzie miał bezpośrednich rywali. Może za to stanowić konkurencję dla bazowych, kompaktowych kombi, zwłaszcza że Skoda sensownie skomponowała cennik droższych odmian i opcji wyposażenia (np. klimatyzacja za 700 zł).
Marcin Sobolewski