Najwyższa pora - Mercedes Citan kombi 109 CDI

Mercedes dołączył do grona firm oferujących swoim klientom niewielkie, uniwersalne samochody osobowo-dostawcze. Najwyższa pora.

Wiele firm kupujących Vito lub Sprintery potrzebuje do swoich flot także mniejsze auta i odsyłanie ich do konkurencji, w dzisiejszych ciężkich czasach wydaje się wielce nierozsądne. Rozwiązaniem tej kwestii jest Citan. Zupełnie nowy model Mercedesa, bazujący na Renault Kangoo II.

Niemiecki producent nie próbuje oczywiście niczego ukryć i gra ze swoimi klientami w otwarte karty. "O.K. proponujemy Wam naszą wersję Kangoo. Zmieniliśmy jednak nieco jego stylizację, proponujemy zupełnie inne zestrojenie zawieszenia, wydłużyliśmy okresy między przeglądami i opracowaliśmy nową deskę rozdzielczą. We wnętrzu znajdziecie zresztą jeszcze kilka innych drobnych zmian, np. bardziej sprężyste fotele przednie. Mamy nadzieję, że nasza propozycja przypadnie Wam do gustu, tym bardziej, że cena nie odbiega zbytnio od francuskiego oryginału".

Reklama

Takie - mniej więcej - przesłanie można było wynieść z oficjalnej prezentacji Mercedesa Citana. Z naszej strony pragniemy jedynie dodać, że informacja o zbliżonych cenach dotyczy cen podstawowych, które nie uwzględniają promocji. Renault akurat przeceniło swoje modele i ceny Kangoo oraz Citanów dzieli ok. 10 tys. zł, a zatem całkiem spora sumka. Nabywcom flotowym Mercedes zapewne także będzie musiał zaproponować jakieś rabaty, tyle, że podczas indywidualnych negocjacji.

Nowy Mercedes dostępny jest z kilkoma rozstawami osi. Podstawowej o długości 3937mm z rozstawem osi 2313mm, długiej (4321 mm) z rozstawem osi 2697mm i najdłuższej (4705 mm) z rozstawem osi 3081 mm.

Dostępne są trzy podstawowe typy karoserii: typowo dostawcza (furgon z blaszaną ścianką działową), towarowo osobowa mixto (miejsce dla 5 osób i zabudowana przestrzeń ładunkowa o objętości od 2,3-3,7 m? po złożeniu kanapy tylnej) oraz osobowa kombi (w pełni przeszklona, pięciomiejscowa). My otrzymaliśmy do testów tę ostatnią.

Czekamy na lifting?

O ile zewnętrzna linia nadwozia robi bardzo dobre wrażenie, o tyle wnętrze rozczarowuje - przynajmniej jak na Mercedesa, który ma gigantyczne wręcz doświadczenie w projektowaniu samochodów dostawczych.

Niemiecki producent zrezygnował z deski rozdzielczej Kangoo i opracował własną, niestety mniej praktyczną, o dyskusyjnej, przytłaczającej formie. Ale najważniejsze jest to, że brakuje w niej schowków. Kierowca nie ma miejsca na okulary słoneczne, nie znajdzie wnęki na telefon komórkowy, nie mówiąc już o korytku na długopis czy uchwycie na dokumenty przewozowe. To duży błąd, bo przecież użytkownicy tego modelu zazwyczaj zawsze mają pod ręką jakieś papiery, a telefon (oczywiście z zestawem słuchawkowym) to ich narzędzie pracy. W Citanie bardzo trudno zamocować także nawigację. Odległość od szyby do gniazda 12V jest bardzo duża. Ale to nie wszystko. Gniazdo umieszczono pod przejętą z Kangoo, monstrualnych rozmiarów dźwignią hamulca ręcznego. Jedno przeszkadza drugiemu.

Pod dachem jest oczywiście sporej wielkości półka, ale drobne przedmioty będą z niej wypadać, ponieważ jest perforowana. W testowanym egzemplarzu między fotelami znajdował się bardzo duży schowek w podłokietniku (opcja za 410 zł netto). Niestety - trudno wykorzystać go na wspomniane drobiazgi. Bardzo praktyczną opcją (ok. 900 zł netto) jest system rozkładanych relingów dachowych.

Po zmierzchu wychodzi na jaw kolejny przejaw nadmiernych oszczędności - wyjątkowo skromne podświetlenie kokpitu. Zegary świecą się na "renówkowy", bursztynowy kolor. Pozostała część elementów deski rozdzielczej jest już ledwo widoczna. Pokrętła do sterowania wentylacją ledwo się żarzą, a przełącznik świateł głównych - ma podświetlony jedynie centralny wskaźnik. Ikonki poszczególnych świateł nie zostały podświetlone. Kropką na "i" jest zabytkowe radio. Owszem - na jakość dźwięku nie można narzekać, na odtwarzanie plików MP3 z USB także, ale sam wygląd przenosi nas w lata osiemdziesiąte.

Mocne strony

Citan ma trzy bardzo mocne strony. Pierwszą jest bardzo niskie zużycie paliwa. Podczas jazd testowych samochód zużywał od 5,5 do 6,5 l/100 km. Mimo szczerych chęci nie udało się nam wymusić na nim nic więcej. Samochód jeździł głównie bez obciążenia, ale za to głównie w olbrzymich korkach. Po zatankowaniu 60-litrowego zbiornika w zależności od warunków drogowych i obciążenia Citan 109D może przejechać od 900 do 1300 km!

Drugi olbrzymi plus to praca zawieszenia. Citan świetnie amortyzuje nierówności. Na dodatek robi to bardzo cicho. Jest także bardzo przewidywalny podczas szybszej jazdy i - jak przystało na Mercedesa - okazuje się wyjątkowo zwrotny.

Trzecia zaleta to przestronne wnętrze i wygodne fotele. Podobno przednie są opracowane przez Mercedesa, a tylne przejęto z Renault. Możliwe. Ale najistotniejsze jest to, że nawet cały dzień spędzony za kierownicą nie powoduje bólu pleców. Komfort pracy kierowcy podnosi lekko działające sprzęgło oraz wyjątkowo precyzyjnie działająca dźwignia zmiany biegów.

Francuskie serce

Pod maską testowanej wersji pracował silnik Renault 1.5 dCi o mocy 110 KM. Tłumaczy to wyjątkowo niskie zużycie paliwa. To w końcu jedna z najoszczędniejszych produkowanych obecnie jednostek na rynku. Niestety - nie cieszy się najlepszymi opiniami jeśli chodzi o trwałość (układ wtryskowy i żywotność panewek). Mercedes deklaruje jednak, że wykonał w niej kilka poprawek technicznych i wydłużył okres między przeglądami aż do 40 tys. km. Z ostatecznym werdyktem trzeba się zatem wstrzymać do czasu aż pierwsze Citany przejadą 200 czy 300 tys. km.

Na razie wypada jedynie docenić doskonałą kulturę pracy i wspomniane rekordowo niskie spalanie. Citanem jedzie się bardzo przyjemnie, ponieważ silnik mimo niewielkiej pojemności jest elastyczny i w całym zakresie obrotów nie irytuje nadmierną hałaśliwością.

Testowana wersja była wyposażona w funkcję ECO, wyłączającą silnik podczas postoju na światłach lub w korku. Samo włączanie i wyłączanie odbywa się płynnie i nie irytuje, ale na 100% możliwości funkcjonuje tylko w dzień. Zimową, wieczorową porą uaktywnia się stosunkowo rzadko, ponieważ obciążenie instalacji elektrycznej światłami, ogrzewaniem tylnej szyby i opcjonalnym podgrzewaniem foteli jest prawdopodobnie zbyt duże jak na możliwości seryjnego akumulatora.

Podsumowanie

Można się oczywiście spierać na temat tego co jest lepsze: oryginalny Kangoo czy jego wersja zrobiona przez Mercedesa. Tyle tylko, że jak na razie nie mamy najważniejszych danych, czyli opinii o awaryjności Citana. Podczas jazd testowych kilka razy zapaliła się kontrolka informująca o awarii układu ESC, ale tylko na kilka sekund - po chwili samoczynnie gasła. Układ napędowy pracował bez zastrzeżeń, ale to przecież jeszcze pachnący nowością egzemplarz.

Z opiniami na "tak" i na "nie" warto się zatem jeszcze trochę wstrzymać. Bo dla osoby, która kupuje Citana od ceny zakupu i tak ważniejsze będą koszty eksploatacji. A te na dzień dzisiejszy trudno przewidzieć.

Cena egzemplarza testowanego: 103 880 zł brutto

Cenę podnosi m.in. skórzane obszycie kierownicy, klimatyzacja, ogrzewane siedzenie pasażera, czujniki cofania i deszczu, system BlueEfficiency, felgi ze stopów lekkich, drzwi przesuwne z lewej strony, pełne wykładziny tapicerskie wnętrza, oraz lakier metalik.

Cena najtańszego Citana z silnikiem wysokoprężnym: 63 124 zł

Spalanie w teście: 5,0-6,5 l/100 km

Moc max. 110 KM

Jacek Ambrozik

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Poraj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy