Znowu Alonso. Schumacher, oszukiwał?

Zakończył się wyścig Formuły 1 w Monte Carlo. Wygrał startujący z pole position Fernando Alonso, drugi był Juan Pablo Montoya, a trzeci - David Coulthard.

Kliknij
KliknijAFP

Długo nie było wiadomo kto wystartuje dzisiaj z pole position do wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Monaco. Niemiec Michael Schumacher z zespołu Ferrari uzyskał najlepszy czas podczas wczorajszej sesji kwalifikacyjnej na ulicznym torze w Monte Carlo, ale nie on wystartował z pole position do wyścigu o Grand Prix Monaco.

AFP

Pole position Schumachera było zagrożone przez cały czas, bowiem zespół Renault złożył protest do zespołu sędziów. W decydującej fazie kwalifikacji, na zakręcie La Rascasse, Niemiec zatrzymał Ferrari. Na torze wywieszono żółte flagi, pozostali kierowcy musieli hamować. Musiał to także uczynić Alonso, który miał na pierwszej partii toru czas lepszy od Schumachera.

Niemiecki kierowca wytłumaczył komisji sędziowskiej, że musiał się zatrzymać, gdyż w jego Ferrari blokowały się hamulce. Wyjaśnienia te początkowo zostały przyjęte i protest odrzucony, ale później FIA poinformowała o zmianie decyzji i przesunięciu niemieckiego kierowcy na ostatnie miejsce startowe.

Decyzja sędziów wzbudziła dość ożywioną dyskusję, a włączył się w nią nawet prezes międzynarodowej Federacji Samochodowej - Max Mosley, jednak nie podważył jej zasadności, uznając, iż wynika ze szczegółowego dochodzenia przeprowadzonego przez komisję FIA. Szefowie Ferrari podjęli decyzję, że Schumacher nie zajmie miejsca za kolegą z zespołu - Felippo Massą (rozbił bolid podczas sesji kwalifikacyjnej), lecz wystartuje z boksu.

AFP

Wcześniej ukarano Giancarlo Fisichellę skreśleniem trzech najlepszych okrążeń - za blokowanie Davida Coultharda.

Z pierwszej linii do niedzielnego wyścigu wystartował więc Alonso i Australijczyk Mark Webber (Willimas).

Na początku kolejność w czołówce była dokładnie taka sama jak na starcie: Alonso wyprzedzał Australijczyka Marka Webbera z teamu Williams-Cosworth oraz dwóch kierowców McLaren-Mercedes: Fina Kimmi Raikkonena i Montoyę. Jednak na prostej startowej otwierającej drugie okrążenie Raikkonen wyprzedził Webbera.

Na 20. okrążeniu jako pierwszy z czołówki do boksu zjechał Montoya, ale po serii zmiany opon kolejność w czołówce wróciła do poprzedniego stanu. Natomiast na 38. okrążeniu Alonso i Raikkonen dublowali drugiego kierowcę Renault - Giancarlo Fisichellę. Włoch puścił bez problemów swojego kolegę z zespołu, ale później przez krótką chwilę blokował nieco Fina, przyczyniając się do tego, że strata Raikkonena do lidera wyścigu zwiększyła się do około sekundy.

AFP

Na 30 okrążeń przed metą zapalił się silnik bolidu Webbera i na tor wjechał samochód bezpieczeństwa, a chwilę później podobna usterka wyeliminowała z rywalizacji wicelidera - Raikkonena. W tej sytuacji na drugie miejsce awansował Montoya, a za nim znalazł się Włoch Jarno Trulli. Jednak kierowca Toyoty także nie dotarł do mety (znów awaria), wobec czego ostatnie miejsce na podium przypadło Coulthardowi.

Na uwagę zasługuje postawa Michaela Schumachera. Niemal od razu po wyjeździe z "pit line" siedmiokrotny mistrz świata minął kolegę z zespołu Brazylijczyka Felipe Massę, a na pierwszych okrążeniach zaczął wyprzedzać kierowców z końca stawki i awansował na 16. pozycję. Jednocześnie tracił jednak dystans do liderów i przed bezpośrednim zdublowaniem uratował go zjazd do boksu. Sytuacja diametralnie zmieniła się po wyjeździe na tor safety-caru. Schumacher znalazł się na ósmym miejscu z okrążeniem straty, a po awariach Webbera, Raikonnena i Trulliego awansował na piąte miejsce. Na ostatnich okrążeniach Niemiec był bliski wyprzedzenia Brazylijczyka Rubensa Barrichello z Hondy, któremu udało się jednak utrzymać czwartą pozycję, wobec czego Schumachera sklasyfikowano na piątym miejscu.

Na 14. okrążeń przed końcem doszło do nietypowej sytuacji, bowiem prowadzącego Alonso wyprzedzili zdublowani wcześniej przez niego kierowcy: Schumacher i Fisichella. Hiszpan miał jednak tak dużą przewagę nad Montoyą, że mógł sobie pozwolić na przepuszczenie rywali i nie ryzykować ewentualnej kolizji w ferworze ich walki o piątą lokatę.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas