Zgłosili kradzież, której nie było; odpowiedzą przed sądem

Poznańscy policjanci zatrzymali cztery osoby, które miały związek z zawiadomieniem o fikcyjnej kradzieży auta. Trzech mężczyzn i kobieta odpowiedzą teraz za swoje postępowaniem przed sądem.

Jak poinformowała we wtorek sierż. sztab. Marta Mróz z poznańskiej policji, do Komisariatu Policji Poznań - Nowe Miasto przyszedł mężczyzna, który oświadczył, że jego chevrolet został skradziony w nocy z posesji.

"Policjanci od razu zajęli się tą sprawą. Jednak już w trakcie rozmowy ze zgłaszającym kryminalni zaczęli mieć wątpliwości co do wiarygodności informacji przekazywanych przez mężczyznę w związku z okolicznościami w jakich doszło do tego przestępstwa. Ponadto mężczyzna był bardzo zdenerwowany w trakcie rozmowy z mundurowymi, co dodatkowo wzbudziło ich podejrzenia" - tłumaczyła Mróz.

Reklama

Dodała, że policjanci szybko ustalili, że 40-latek ma problemy finansowe, a do kradzieży pojazdu w ogóle nie doszło.

"Okazało się, że było to zaplanowane działanie wspólnie z innymi osobami. Jeszcze tego samego dnia kryminalni zatrzymali trzy osoby mające związek z tą sprawą - kobietę i dwóch mężczyzn, a pojazd został odnaleziony przez funkcjonariuszy w miejscowości Czerwonak w garażu należącym do jednego z nich. Na miejscu technik kryminalistyki zrobił oględziny samochodu i miejsca jego przechowywania oraz zebrał ślady. Następnie auto zostało zabezpieczone na policyjnym parkingu" - podała.

Wszystkim czterem zatrzymanym osobom przedstawiono zarzuty. Dwóch mężczyzn w wieku 33 i 41 lat oraz 43-latka odpowiedzą za pomoc w oszustwie ubezpieczeniowym, natomiast zgłaszający usłyszał zarzuty za wyłudzenie odszkodowania, zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz składnie fałszywych zeznań. Grozi mu do 8 lat więzienia.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy