Tyle zostaje z kradzionych samochodów

Policjanci z wydziału kryminalnego z Bielska-Białej zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej namierzyli "dziuplę" samochodową, do której trafiały części i podzespoły skradzionych aut.

Trop wiódł do jednej z podbielskich miejscowości, gdzie 36-letni mężczyzna pod pozorem prowadzenia legalnej działalności, zajmował się obrotem skradzionymi częściami samochodowym.

W czasie przeszukania firmy odnaleźli i zabezpieczyli elementy i podzespoły 65 samochodów różnych marek, m.in.: Citroen, Renault, Peugeot, BMW, Mercedes, Audi, Volkswagen, Hyundai, Kia, Seat, które zostały skradzione w ostatnim czasie w Anglii, Francji i Polsce.

Wartość zabezpieczonego mienia oszacowano na ponad 220 000 złotych. Ponadto policjanci zabezpieczyli też Renault Master z 2010 roku o wartości 40 000 złotych, który nosił ślady przerobienia pól numerowych.

Reklama

Wszystko wskazuje na to, że podejrzany z przestępczej działalności uczynił sobie stałe źródło dochodu. Odnaleziony pojazd, silniki i pozostałe podzespoły samochodowe zabezpieczono do dalszych badań identyfikacyjnych.

Zatrzymany mężczyzna usłyszał już zarzuty. Za przestępstwa, których się dopuścił może spędzić w więzieniu najbliższe 5 lat. Bielski sąd objął go policyjnym dozorem.

Policja
Dowiedz się więcej na temat: złodzieje samochodów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy