Tusk o 7 zł za litr. I o tym, jak rząd wpływa na ceny paliw

Po to mamy udziały w spółkach paliwowych, żeby móc zgodnie z prawem wpływać na ceny paliw; zawsze to robiliśmy i będziemy robić - zapewnił premier Donald Tusk; zaprzeczył też, że podczas wieczoru wyborczego w 2011 r. mówił o cenie benzyny.

Po to mamy udziały w spółkach paliwowych, żeby móc zgodnie z prawem wpływać na ceny paliw; zawsze to robiliśmy i będziemy robić - zapewnił premier Donald Tusk; zaprzeczył też, że podczas wieczoru wyborczego w 2011 r. mówił o cenie benzyny.

Premier odniósł się do nagrania rozmowy szefa PKN Orlen Jacka Krawca z ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim. Na nagraniu Krawiec opowiadał, że Tusk podczas wieczoru wyborczego w 2011 r. powiedział, że "teraz benzyna może kosztować nawet 7 zł".

"Ja nie odpowiadam za teksty, dowcipy, próby opisywania relacji ze mną ludzi w Polsce, którzy chętnie powołują się np. na znajomość ze mną lub pewność, że coś ode mnie słyszeli. Osoba, która cytowała tę przypowieść z wieczoru wyborczego, nie jest w zażyłych relacjach towarzyskich ze mną" - powiedział premier.

Reklama

"Wieczór wyborczy w roku 2011 był bardzo krótki, spędziłem go w licznym gronie ludzi, nikt z nich nie pamięta tego typu sytuacji, ja też nie pamiętam, żebym kiedykolwiek coś takiego powiedział. Następnie z żoną szybko ewakuowałam się do domu. Co jest jednym, jak zauważyliście państwo, z warunków bezpieczeństwa życia w Warszawie: spędzać czas z żoną w domu, a nie z kolegami w restauracji" - dodał Tusk.

Tym, którym nie wystarczają te wytłumaczenia, premier zasugerował prześledzenie cen benzyny. "Od 2011 r. trochę czasu minęło i benzyna jest nadal poniżej 6 zł" - przypomniał.

Odnosząc się do słów posła PiS Wiesława Janczyka, który zarzucał mu, że sztucznie zaniża ceny benzyny, na czym tracą drobni dystrybutorzy, Tusk wyraził zdziwienie, że "w tej sali wychodzi poseł na mównicę i zarzuca polskiemu premierowi, że używa wszystkich dostępnych narzędzi, by ograniczyć zysk spółek paliwowych po to, żeby paliwo w Polsce było tańsze".

"Robiłem to publicznie i przy otwartej kurtynie, wiele razy o tym informowałem. (...) Właśnie dlatego mamy udziały w spółkach paliwowych, żeby móc umiejętnie, zgodnie z prawem, móc wpływać na ceny paliw. Zawsze to robiliśmy i będziemy robić" - zapewnił.

"Bardzo proszę, zanim jeszcze raz ktokolwiek z państwa powtórzy tę błędną i niesprawiedliwą ocenę naszej polityki w sprawie cen paliw, żeby prześledził, jak się kształtują ceny paliw w Polsce i w Europie. I zobaczycie, że ja mówię prawdę w tej kwestii" - powiedział premier.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny paliw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy