Robert Kubica: Musimy twardo stąpać po ziemi
Dzisiaj rozpoczyna się 63. Rajd Szwecji, druga runda mistrzostw świata w sezonie 2015. Samochodami Ford Fiesta WRC pojada dwaj polscy kierowcy - Robert Kubica i Michał Sołowow. W WRC-2 zgłoszony jest Jarosław Kołtun (Ford Fiesta R5). W sumie na liście startowej jest ponad 50 załóg.
Rajd Szwecji jest drugą i ostatnią w kalendarzu mistrzostw świata imprezą zimową, podczas której kierowcy używają kolcowanych opon i jadą po śniegu i lodzie. Pierwszą był Rajd Monte Carlo, wygrany przez broniącego tytułu Francuza Sebastiena Ogiera (VW Polo WRC).
Kubica imprezy nie ukończył. Krakowianin wygrał cztery odcinki specjalne, ale na przedostatnim wypadł z trasy z powodu awarii hamulców. Auto zostało uszkodzone i jazdy nie można było kontynuować.
Sołowow w Rajdzie Szwecji wystartuje już po raz dziesiąty. Najlepszy wynik wraz z pilotem Maciejem Szczepaniakiem załoga uzyskała w 2013 roku zajmując w klasyfikacji generalnej 12. miejsce.
Kubica w ubiegłym roku uplasował się na 24. pozycji. Początkowo mistrz świata WRC-2 zajmował miejsce w czołowej "10", ale późniejsze "przygody", spotkania z zaspami spowodowały, że wypadł w klasyfikacji generalnej z czołówki.
Oto co przed startem w Szwecji powiedział Kubica: "Rajd Szwecji to jedyne tego typu wyzwanie w kalendarzu WRC. Lód i śnieg czynią je nie tylko widowiskowym, ale także wyjątkowo wymagającym. Nasze tempo w Monte Carlo było budujące, ale musimy być realistami i twardo stąpać po ziemi. To dopiero mój drugi start w tym rajdzie. Tegoroczna trasa nie różni się znacznie od zeszłorocznej, ale warunki sprawiają, że rajd ten może być zupełnie inny. Priorytetem nadal pozostaje nauka i zbieranie doświadczenia. To także dopiero drugi rajd dla naszego zespołu RK World Rally Team. Razem z naszym partnerami - Grupą Lotos, Grupą Azoty i Pirelli włożyliśmy mnóstwo pracy aby stanąć w tym roku do walki. Przed nami sporo ciężkiej pracy i potrzebujemy wielu kilometrów testowych, aby wszystko odpowiednio dopracować."
Trasa rajdu będzie miała 1441 km, w tym 308 km prób sportowych podzielonych na 21 odcinków specjalnych. W poprzedniej edycji triumfował Fin Jari-Matti Latvala, późniejszy mistrz świata Ogier był szósty. W czołowej czwórce klasyfikacji generalnej byli wyłącznie kierowcy ze Skandynawii.
W tym sezonie Kubica i Sołowow mają już pierwsze starty za sobą. Były kierowca F1 nie ukończył Monte Carlo z powodu awarii układu hamulcowego, natomiast Sołowow zajął 8. miejsce w Arctic Lapland Rally 2015, pierwszej rundzie mistrzostw Finlandii. Był najlepszym kierowcą zagranicznym w stawce.
Tegoroczną edycję 63. Rajdu Szwecji rozpocznie wieczorem superoes w Karlstad na Faerjestadstravet - torze wyścigów kłusaków. W piątek kierowcy będą walczyli na trasach w Norwegii, dwa kolejne dni to rywalizacja w rejonie Hagfors, gdzie na miejscowym lotnisku będzie się mieścił park serwisowy.
Najdłuższy odcinek w rajdzie Vargasen - 24,6 km ze słynną hopą, będzie w sobotę przejeżdżany dwa razy. Za najdłuższy skok skok przyznawana jest specjalna nagroda - Colin's Crest Award.
W ubiegłym roku Fin Juha Hanninen miał 36 m, ale rekordowe osiągnięcie - jak twierdzi Volkswagen Motorsport wynosi... 41 m i należy do Ogiera.
W Szwecji wystartują prawie wszyscy czołowi kierowcy świata. Zabraknie tylko Hiszpana Daniego Sordo (Hyundai I20 WRC), który na początku lutego podczas jazdy na rowerze górskim miał wywrotkę i załamał dwa żebra.
Rajd zakończy się w niedzielę, pierwsza załoga na mecie w Karlstad spodziewana jest o 14.29.