Rekordowe ceny paliw. W Holandii nawet 2,15 euro!
Oprac.: Mirosław Domagała
W wielu krajach Europy kierowcy zmagają się z rekordowo wysokimi cenami paliw. Tak jest np. w Niemczech i Holandii.
Według Niemieckiego Stowarzyszenia Samochodowego (ADAC) w środę średnia dzienna cena za litr benzyny wyniosła 1,712 euro. poprzedni rekord wynosił 1,709 euro i padł we wrześniu 2012 r. - pisze dziennik "Bild". Olej napędowy kosztuje w środę 1,640 euro za litr - to również rekord.
"Miliony kierowców są w rozpaczy" - zauważa "Bild". Wzrosty cen są szczególnie drastyczne w porównaniu z rokiem 2020. W tym czasie ceny ropy i paliw osiągnęły najniższy poziom z powodu kryzysu związanego z pandemią koronawirusa
Głównym czynnikiem napędzającym jest cena ropy naftowej, która ostatnio przekroczyła granicę 90 dolarów za baryłkę (159 litrów).
"Dużą część ceny paliwa na stacji benzynowej stanowią podatki i cła. Dla Super E10 na obecnym poziomie cenowym oznacza to 27 centów VAT, prawie 65,5 centów podatku energetycznego i cenę dwutlenku węgla, która dla E10 bez VAT wynosi od 6 do 7 centów, w zależności od rzeczywistej mieszanki biopaliwa" - pisze dziennik.
Ceny paliwa biją kolejne rekordy również w Holandii. Sugerowana cena detaliczna wynosi we wtorek 2,15 euro za litr benzyny bezołowiowej i jest najwyższa od 2014 r., informuje United Consumers.
Organizacja, która śledzi sugerowane ceny detaliczne pięciu głównych firm naftowych, które sprzedają benzynę w Holandii, wyjaśnia, że powodem wysokiej ceny jest zwiększony pobyt na paliwo oraz niepewność w sprawie sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej.
Na wzrost wpłynął również fakt, iż ropa jest rozliczana w dolarach, a ostatnio euro zdrożało w stosunku do amerykańskiej waluty.
Już w poniedziałek cena litra benzyny bezołowiowej osiągnęła rekord z 2014 r. i wyniosła 2,147 euro. We wtorek sięgnęła 2,51 euro i jest najwyższa w historii.
Cena litra oleju napędowego pozostaje stabilna i wynosi 1,842 euro.
Jak informuje dziennik "Financeele Dagblad" kraje produkujące ropę, zrzeszone w kartelu OPEC+, postanowiły w lutym produkować o 400 tys. baryłek dziennie więcej niż w styczniu. W ocenie gazety powinno to wpłynąć na obniżenie ceny produktu.
Oczywiście siła nabywcza Niemców i Holendrów jest taka, że za średnią pensję i tak mogą zatankować znacznie więcej paliwa niż przeciętny Polak.
***