Pomagasz innym?

Podróżując codziennie po polskich drogach spotykamy się z różnymi sytuacjami. Jesteśmy świadkami wypadków, kolizji czy prozaicznych awarii.

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

I właśnie na te ostatnie zdarzenia chcieliśmy zwrócić uwagę. Inspiracją były dwa zdarzenia, których byliśmy świadkami.

Sytuacja pierwsza. Centrum miasta, dwa pasy w jednym kierunku, most, światła i powodowany nimi korek. Tym razem jednak korek jest dużo większy niż zwykle. Poruszamy się w żółwim tempie po moście. W końcu spostrzegamy przyczynę zamieszania - jednemu z kierowców zepsuło się auto. Sam je pcha, podczas gdy kilkudziesięciu "korkowiczów" usiłuje go ominąć lub spokojnie się przygląda... Ale żadnemu nie przyjdzie do głowy, żeby wysiąść, w kilka osób przepchnąć samochód z mostu, że w ten sposób nie tylko pomogą bliźniemu, ale również ułatwią życie samym sobie.

Sytuacja druga. Przejazd przez tory kolejowe. Stary mercedes gaśnie na przejeździe i nie daje się uruchomić. Kierowca wysiada, ale nie radzi sobie z ciężkim autem. Za nim rząd samochodów, które nie mogą go ominąć, bowiem z przeciwka również sunie sznurek pojazdów.

Grozę sytuacji potęguje fakt (a może to było litość ze strony dróżnika?), że rogatki drgnęły i zatrzymały się w połowie drogi. Dopiero na ten sygnał kilku kierowców również stojących na torach wysiada szybko z samochodów i błyskawicznie spycha zawalidrogę z przejazdu...

A jak Wy postępujecie w takiej sytuacji? Przyglądacie się biernie, czy pomagacie człowiekowi, mając w pamięci, że podobny problem może przytrafić się i Wam?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas