Polska firma chce stworzyć elektryczne auto miejskie
Stworzenie samochodu elektrycznego jest jednym z celów pierwszego w województwie pomorskim klastra INNOeCAR, który założony został w czwartek w Gdyni. List intencyjny w tej sprawie podpisało 10 podmiotów, w tym władze miasta, firmy i uczelnie wyższe.
"Pracujemy nad prototypem samochodu miejskiego do car-sharingu (wynajmowanie samochodu przez kilka osób - PAP). Pod koniec tego roku chcemy przedstawić jeżdżący model takiego auta" - powiedział dziennikarzom Wojciech Kąkol z firmy Walkin, tworzącej trójmiejskie konsorcjum ze spółkami Cree Yacht oraz DLabs.
Przedsiębiorca, który jest jednym z inicjatorów uruchomienia klastra INNOeCAR, wyjaśnił, że będzie to samochód zbudowany w "całkowicie innej technologii" i "modelu biznesowym".
"Będzie to typowe auto miejskie, dla dwóch osób. Ma być pojazdem lekkim o niskiej masie własnej, w swojej konstrukcji z dużym wykorzystaniem kompozytów. Nastawiamy się na przygotowanie technologii produkcji do niskoseryjnych ilości samochodów, tzn. takich, które nie są opłacalne dla dużych koncernów" - podkreślił Kąkol.
Sygnatariuszami listu intencyjnego ws. działań na rzecz rozwoju klastra INNOeCAR podpisały m.in. miasto Gdynia, Pomorski Park Naukowo-Technologiczny w Gdyni, firmy - Walkin, Cree Yacht, DLabs, Pracodawcy Pomorza, Politechnika Gdańska oraz Akademia Morska.
Wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała podkreśliła, że klaster INNOeCAR jest inicjatywą o charakterze otwartym i mogą do niego przystępować kolejne podmioty. Przypomniała, że Gdynia prowadzi obecnie prace nad wdrożeniem car-sharingu w mieście.
Podpisanie dokumentu miało miejsce podczas konferencji pt. "INNOeCAR - samochód elektryczny, jako element struktury miejskiej", która odbyła się w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii, szef Komitetu Sterującego Programu Elektromobilności, Michał Kurtyka podkreślił, że projekt elektromobilności jest jednym ze "sztandarowych programowych gospodarczych" dla Polski. "Jest jednym z kół zamachowych, które chcielibyśmy uruchomić, żeby polską gospodarkę wprowadzić w XXI wiek na mapę globalnej innowacji" - mówił.
"Dlaczego elektromobilność? Nasza diagnoza (...) pokazuje, że upowszechnienie pojazdów elektrycznych jest unikalną szansą, jaka rysuje się przed Polską gospodarką i możliwością wykreowania zupełnie nowych przemysłów hi-tech" - uzasadnił wiceminister.
Zdaniem Kurtyki, we wdrożeniu elektromobilności nie powinno przeszkadzać opóźnienie kraju w dziedzinie motoryzacji. "Nie mamy dzisiaj polskich marek motoryzacyjnych, nie mamy zakumulowanego przez 100 lat know-how w dziedzinie silnika spalinowego i tłoczenia tradycyjnej karoserii. To wszystko jednak, co mogłoby być postrzegane jako wada, może być zaletą, jeśli dostrzeżemy szansę w tym, że pojazd napędzany elektrycznie może być pojazdem, który będzie napędzał miasto w przyszłości" - przekonywał.
Dodał, że elektromobilność to również "szansa geostrategiczna". "Zwiększy suwerenność energetyczną kraju, dlatego, że pozwoli ograniczyć naszą zależność od importu węglowodorów i ropy" - wytłumaczył.
Przypomniał, że w lutym tego roku podpisane zostały listy intencyjne z 41 samorządami, które chcą współpracować z resortem ws. rozwoju elektromobilności.
Mówiąc o infrastrukturze dla samochodów elektrycznych Kurtyka powiedział, że w I etapie do 2020 r. ma powstać minimalna liczba punktów ładowania pojazdów, tj. 6 tysięcy punktów wolnego ładowania oraz 400 punktów szybkiego ładowania, rozmieszczona w 32 kluczowych aglomeracjach i wzdłuż najważniejszych sieci transportowych.
Wiceminister zapowiedział też, że w opracowywanej ustawie dotyczącej elektromobilności przewiduje się m.in. ułatwienia w prawie energetycznym oraz wprowadzenie atrakcyjnych taryf, które zachęcałyby do ładowania aut nocą. Mają być też takie ułatwienia dla samochodów elektrycznych, jak możliwość jazdy buspasem i bezpłatne miejsca parkingowe.
We wrześniu ub. roku resort przedstawił plan rozwoju elektromobilności i krajowe ramy polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych. Zakłada on m.in., że do 2025 r. po polskich drogach będzie jeździć milion samochodów elektrycznych. Zaproponowane rozwiązania mają z jednej strony poprawić bezpieczeństwo energetyczne kraju, z drugiej przyczynić się do zmniejszenia zanieczyszczeń emitowanych przez transport. Plan uwzględnia też elektryfikację transportu publicznego. Jego uzupełnieniem są rozwiązania dotyczące budowy infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych, które zostały zdefiniowane w krajowych ramach polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych.
W ramach Programu "Elektromobilność", czyli stymulowaniu rozwoju rynku na rzecz zwiększenia udziału pojazdów o napędzie elektrycznym, wskazano na dwa projekty. Projekt "E-bus" dotyczy projektowania i produkcji polskich pojazdów elektrycznych na potrzeby komunikacji miejskiej koncentruje się na wsparciu firm na wszystkich etapach produkcji taboru komunikacji miejskiej, takich jak autobusy elektryczne i tramwaje. Projekt "Samochód elektryczny" ma stymulować rozwój technologii, produkcji i rynku indywidualnych samochodów na prąd.