Po pijaku ukradła auto, żeby kupić alkohol
Piotrkowscy policjanci zatrzymali kobietę, która ukradła pozostawiony z kluczykami samochód i jeździła nim mając w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Auto już wróciło do prawowitego właściciela.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek. Policjanci zostali powiadomieni, że sprzed jednej z posesji w Wolborzu zniknęło Daewoo Tico. Właściciel pojazdu pozostawił samochód z kluczykami w stacyjce i na pewien czas się oddalił.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania wspomnianego pojazdu, udało się go "namierzyć" na parkingu przed urzędem w Moszczenicy. W środku nie było nikogo. Funkcjonariusze podjęli więc obserwację Daewoo, która szybko przyniosła zamierzony efekt. Do samochodu bowiem podeszła kobieta, zajęła miejsce za kierownicą i odjechała.
Po chwili policjanci ruszyli w pościg i zatrzymali do kontroli Daewoo.
Już pierwszy kontakt z kierującą był sygnałem dla policjantów, że kobieta odpowie nie tylko za kradzież samochodu ale także kierowanie nim pod wpływem alkoholu. W momencie podjęcia interwencji od kobiety wyczuwalna była silna woń alkoholu a do tego nie można było nawiązać z nią kontaktu. Okazało się, że siedząca za kierownicą była kompletnie pijana, mając w organizmie ponad 3,2 promila alkoholu.
27-latka została zatrzymana, a pojazd wrócił do prawowitego właściciela. Funkcjonariusze ustalili, że kobieta idąc ulicą zauważyła otwarte auto z kluczykami w stacyjce. Wykorzystała okazję i ukradła pojazd. Jak tłumaczyła, chciała go oddać po zakupieniu alkoholu.
Zatrzymana musi liczyć się również z konsekwencjami kierowania bez uprawnień, które straciła kilka lat wcześniej za jazdę na podwójnym gazie. Kobieta po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut kradzieży w celu krótkotrwałego użycia zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności, a także kierowania nim w stanie nietrzeźwości.