Oligarcha chce wydać miliony, aby wykupić wolność dla córki
Wasyl Zajcew, ojczym 20-latki, której samochód rozjechał na chodniku w Charkowie 5 osób, rozpoczął negocjacje finansowe z rodzinami ofiar. Oferuje im, w przeliczeniu, ponad 5,2 mln zł rekompensaty, by tylko nie zeznawali w sądzie przeciwko Olenie. Jeśli przyjmą pieniądze i przystaną na warunki oligarchy, jego córka może uniknąć 10 lat więzienia – podała ukraińska telewizja Wiesti.
Ukraiński milioner Wasyl Zajcew jest gotów zapłacić miliony, by tylko jego pasierbica mogła uniknąć 10 lat więzienia. W zeszłą środę w Charkowie, 20-letnia Olena przejechała przez skrzyżowanie na czerwonym świetle z prędkością około 100 km/h. W jej Lexusa RX 350 uderzył, ruszający na zielonym, Volkswagen Touareg, przez co jej auto wpadło na chodnik i przewróciło się na bok, w wyniku czego zginęło pięć osób, a sześć kolejnych zostało rannych.
"Jest mi przykro z powodu tego, co się stało. Mam nadzieję, że rodziny ofiar pozwolą mojemu tacie sobie pomóc" - mówiła ze łzami w oczach podczas rozprawy aresztowej 20-latka. Brytyjska gazeta "Daily Mail" zauważa, że córka milionera pojawiła się w sądzie w ekskluzywnych butach hiszpańskiego projektanta Balenciaga, wartych ok. 1200 euro, czyli pięć razy tyle co przeciętne, miesięczne wynagrodzenie na Ukrainie.
20-latka została tymczasowo aresztowana na 2 miesiące, bo zdaniem sądu istnieje zagrożenie, że mogłaby uciec za granicę.
Ukraińska telewizja Wiesti podała, że ojczym Oleny rozpoczął negocjacje finansowe z rannymi i rodzinami ofiar. Jest gotowy zapłacić grube miliony, by tylko córka nie musiała spędzić 10 lat w więzieniu.
Czy kupi córce wolność? "Niestety, pieniądze mogą zamknąć wiele ust" - stwierdził w rozmowie z telewizją mecenas Iwan Liberman. Jest przekonany, że za tak wysokie sumy poszkodowań bliscy ofiar śmiertelnych mogą przystać na warunki i popisać dokumenty, że w zamian za rekompensatę nie wniosą oskarżenia.
Adwokaci Zajcewa będą przekonywać w sądzie o wyjątkowych okolicznościach wypadku i powodach jej szybkiej jazdy.