Ogromne korki na autostradzie A1. Utrudnienia potrwają dwa tygodnie
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ostrzegła kierowców przed utrudnieniami na autostradzie A1 w województwie łódzkim. Od 19 sierpnia trwa awaryjna naprawa dylatacji na estakadzie między węzłami Piątek i Kutno Wsch. Przez blisko dwa tygodnie obowiązuje tam wyłącznie jeden pas ruchu, a podróżni już teraz informują o tworzących się korkach.
W poniedziałek 19 sierpnia ruszyły awaryjne prace remontowe na estakadzie autostrady A1 w okolicach Młogoszyna w woj. łódzkim. Jak poinformowała w mediach społecznościowych Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - utrudnienia czekają kierowców na jezdni w kierunku Gdańska, gdzie w najbliższych dniach zostanie przeprowadzona wymiana urządzenia dylatacyjnego.
Tylko jeden pas ruchu na A1. Jest też ograniczenie prędkości
Prace mają potrwać niemal dwa tygodnie, do 30 sierpnia 2024 roku z wyłączeniem najbliższego weekendu. W tym czasie kierowcy mogą poruszać się wyłącznie jednym pasem ruchu, na którym zostało wprowadzone dodatkowe ograniczenie prędkości do 80 km/h. Jak zaznaczają drogowcy - może to skutkować przejściowymi zatorami i korkami.
Remont jest skutkiem niespodziewanej awarii
Cytowany przez Polską Agencję Prasową Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zaznaczył, że zaplanowane działania są skutkiem awarii, której nie można było przewidzieć. Jednocześnie drogowcy zdają sobie sprawę z trwającego sezonu wakacyjnego i wzmożonego ruchu samochodów nad morze. "Apelujemy o zachowanie ostrożności i stosowanie się do tymczasowego oznakowania" - podkreślił Maciej Zalewski.
Kierowcy już stoją w korkach. Pojawił się 10-kilometrowy zator
Niestety utrudnienia związane z remontem dały się już we znaki pierwszym podróżnym. Jak poinformował serwis money.pl - dotychczas najcięższa sytuacja miała miejsce w poniedziałek w okolicach południa, kiedy to rozpoczęcie prac drogowych na wspomnianym odcinku A1 zeszło się w czasie z obfitym opadem deszczu i nawałnicą pogodową. To z kolei spowodowało, że na remontowanej trasie utworzył się ok. 10-kilometrowy zator, zaczynający się praktycznie od okolic węzła Piątek. Dla kierowców oznaczało to wydłużenie trasy o ponad 30 minut.