Nowe mandaty gotowe do wprowadzenia! Zaczną obowiązywać w styczniu 2022?

Jest projekt zaostrzenia mandatów i grzywien za wykroczenia drogowe. Przyjęła go Komisja Infrastruktury. Oznacza to, że propozycje dotyczące wysokości kar są gotowe, by teraz zajął się nimi Sejm. Nowe prawo ma obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku. Jaki będzie nowy taryfikator mandatów?

Posiedzenie Komisji Infrastruktury trwało około dwóch godzin. Omawiano na nim projekt zmian przyjętych w ubiegłym tygodniu przez zajmującą się projektem podkomisję. Projekt został poparty przez komisję niemal jednogłośnie. Komisja wprowadziła 10 poprawek, które nie zmieniły jednak zasadniczych założeń projektu.

Za projektem nowelizacji głosowało 22 posłów z komisji, przeciw był jeden, nikt nie wstrzymał się od głosu. Projekt trafi teraz do II czytania w Sejmie, które jest planowane na tym posiedzeniu Izby.

W toku dyskusji przyjętych zostało kolejnych dziesięć poprawek do projektu, w tym dziewięć zgłoszonych zostało przez wiceprzewodniczącego komisji Jerzego Polaczka (PiS). Większość miała charakter porządkujący

Wyjątkiem jest ta, która mówi, że grzywna w wysokości do 8 tys. zł grozić będzie właścicielowi pojazdu, który - na wskazanie uprawnionego organu - nie wskaże, kto w danym czasie kierował pojazdem. Wbrew pozorom nie chodzi jednak o przekroczenia prędkości zarejestrowane przez fotoradary. Podstawą prawną jest tu art 9.3 Kodeksu wykroczeń mówiący o dopuszczeniu do prowadzenia pojazdu osoby będącej pod wpływem alkoholu.

Reklama

Istotną zmianą, zapowiadaną jeszcze w ubiegłym tygodniu w czasie prac podkomisji, jest zmniejszenie z 1500 do 800 zł minimalnego mandatu za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h.

Poparcia nie zyskała natomiast poprawka Lewicy, zgodnie z którą stopniowana miałaby być wysokość grzywny za przekroczenie prędkości w przedziałach - o 20-30 km/h, 30-50 km/h i o 50 km/h, czyli tak jak jest obecnie. Chcemy wprowadzić progresję wysokości kar - uzasadniała Lewica.

Poprawkę poparło ostatecznie tylko dwóch posłów, przeciw było 18, a trzech wstrzymało się od głosu.

Projekt krytykował Dobromir Sośnierz (Konfederacja), który zgłaszał poprawki dotyczące wykreślenia niektórych przepisów. "Dodawanie do Kodeksu wykroczeń tak poważnych kar jak grzywny do 30 tys. zł jest aktem wandalizmu, niszczy podział na wykroczenia i przestępstwa" - mówił Sośnierz. Zdecydowaną większością głosów poprawki te zostały odrzucone przez komisję.

Ostateczny kształt gotowego do głosowania projektu ustawy nie odbiega znacząco od tego, o którym dyskutowano od wielu miesięcy. Wciąż zakłada on możliwość uzależnienia wysokości obowiązkowego ubezpieczenia OC pojazdów mechanicznych od liczby punktów karnych posiadanych przez kierowcę. Pozostał też zapis mówiący o tym, że same punkty kasować się będą w dwa lata, a nie po roku od popełnienia wykroczenia, a ich usunięcie uzależnione będzie od tego, czy kierowca opłaci mandat.

W stosunku do wcześniejszych propozycji bez zmian pozostały zapisy mówiące o:

  • mandacie w wysokości 1500 zł za nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu (3000 zł w warunkach "recydywy", gdy kierowca popełni identyczne wykroczenie w mniej niż dwa lata od pierwszego),
  • mandacie w wysokości 1000 zł za kierowanie pojazdem bez uprawnień (2000 zł w warunkach "recydywy")
  • mandacie w wysokości 1500 zł za spowodowanie kolizji skutkującej obrażeniami ciała
  • mandacie w wysokości 2000 zł za wjeżdżanie na przejazd mimo opuszczających się lub opuszczonych zapór. 

Znikną też tzw. kursy doszkalające pozwalające zdjąć z punktowego konta kierowcy do 12 punktów karnych (po 6 raz na pół roku), a policjant - za pojedyncze wykroczenie (np. wyprzedzanie na przejściu dla pieszych) - będzie mógł ukarać kierującego nawet 15 punktami karnymi.

Jeszcze w czasie ubiegłotygodniowych prac podkomisji rezygnowano natomiast z takich pomysłów, jak zniżka za opłacenie mandatu bezpośrednio na miejscu wykroczenia. Przypominamy, ze pierwotny projekt przewidywał bonifikatę w wysokości 10 proc. dla sprawców wykroczeń, którzy opłaciliby mandat bezpośrednio w radiowozie lub w terminie 7 dni od jego nałożenia.  

Przyjęcie projektu zmian w Prawie o ruchu drogowym przez Komisję Infrastruktury oznacza, że może on zostać poddany pod głosowanie przez Sejm. Głosowania w tej kwestii można się spodziewać w czwartek lub piątek.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy